To jedyne takie miejsce w diecezji, oficjalnie nazwane świętym, które znajduje się pod gołym niebem.
Wyobrażony na portrecie ks. Roman Duchiewicz, do 1953 roku proboszcz krynicki, bardzo ożywił kult MB łaskawej z Góry Parkowej – mówi ks. prał. Bogusław Skotarek
Rio ma statuę Chrystusa na szczycie Corcovado. Krynica-Zdrój zaś figurę Maryi na Górze Parkowej, tyle że dużo mniejszą, cichą, schowaną wśród zieleni, jednak ciągle łaskawie patrzącą na tych, którzy zatrzymują się tu na modlitwę.
Początek
Najpierw były stare legendy o tym, jak Maryja uzdrowiła wodą ze źródła na Górze Parkowej rannego rycerza, który był ukochanym miejscowej pasterki. Zapoczątkowało to zarówno sławę wód mineralnych w Krynicy, jak i przyczyniło się do rozwoju kultu Matki Bożej. Dzisiejszą figurę Matki Bożej Królowej Krynickich Zdrojów naszkicował znakomity polski malarz Artur Grottger, który chciał, by Maryja otuliła swym płaszczem Krynicę. Figura stanęła w 1865 roku, kilkadziesiąt metrów nad Zdrojem Głównym. – O przemożnej opiece Maryi mieli się mieszkańcy przekonać szybko, bo w 1873 roku; jak się powszechnie uważa, właśnie wstawiennictwu MB Łaskawej okolica zawdzięcza to, że panosząca się zaraza ominęła Krynicę – opowiada ks. prał. Bogusław Skotarek, proboszcz parafii zdrojowej.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.