Żywe monstrancje

Grzegorz Brożek

publikacja 30.05.2013 11:33

Msza św., z uwagi na wcześniejszą burzę i obfite opady deszczu, sprawowana była nie na rynku, a w tarnowskiej katedrze.

Żywe monstrancje Za Chrystusem Eucharystycznym ulicami Tarnowa przeszły tłumy wiernych Grzegorz Brożek /GN

W czasie Eucharystii niebo nad Tarnowem się wypogodziło i kilkutysięczna rzesza wiernych udała się z procesją do czterech ołtarzy tradycyjnie ulicami: Katedralną, Targową, Bernardyńską, Szeroką i Wałową. Procesja zakończyła się już przy ołtarzu przygotowanym na tarnowskim rynku.

W homilii wygłoszonej w katedrze bp Andrzej Jeż przypomniał, że prawdziwa cześć do Eucharystii staje się czynną szkołą miłości bliźniego. Bo Eucharystia ukazuje, jak wielką wartość ma w oczach Boga każdy człowiek, niezależnie od pozycji. W Roku Wiary, zdaniem biskupa, musimy zadawać sobie pytanie o jej stan i o to, jakie ma konsekwencje dla naszego życia. - W Roku Wiary trzeba nam przypomnieć sobie znaczenie III przykazania: „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”. Bł. Jan Paweł II mówił, że czas ofiarowany Chrystusowi nigdy nie jest czasem straconym - podkreślił kaznodzieja.

- Raduje nas, wierzących, złożony w Sejmie projekt zmian w Kodeksie pracy przewidujący zakaz pracy w niedzielę w placówkach handlowych. Czy w ten sposób ograniczamy szczęście Polaków, którzy przeżywają niemal mistyczną fascynację, kiedy robią zakupy w niedzielę? Myślę, że nie. Niedziela jest bowiem w polskiej tradycji dniem świętym i rodzinnym. Trzeba chronić tych, którzy są w niedzielę zmuszeni pracować niewolniczo, ale także tych, którzy często ulegają szaleńczo chęci kupowania, niekoniecznie z potrzeby – mówił w homilii bp Jeż. Jak zauważył, wspólne świętowanie niedzieli powinno służyć integracji i zacieśnianiu więzi rodzinnych, co ma niebagatelne znaczenie wobec kryzysów, które dotykają polskiej rodziny.

Biskup tarnowski odniósł się także do sprawy obecności wiary w życiu społecznym. - Uczestnicząc w Eucharystii, zapraszamy Chrystusa do naszego życia. Procesje eucharystyczne to nie tylko wyraz naszej pobożności, ale i głos Boga, który pragnie być obecny w całej naszej egzystencji. Chrześcijanom nieraz przypomina się w debacie publicznej, i coraz częściej także w trybunałach,  że mogą sobie wierzyć, w co tylko chcą w swoich domach, a także prywatnie sprawować kult we własnych kościołach, ale nie mogą działać zgodnie z tymi wierzeniami publicznie. (…) Kiedy zakończy się procesja, to my, chrześcijanie, mamy stać się żywą monstrancją, która ma wprowadzać Boże światło we wszystkie obszary ludzkiego życia - apelował bp Jeż.