MIVA w Mielcu

Grzegorz Brożek

publikacja 27.07.2013 10:07

Choć świątynia jest duża, środki transportu naszych misjonarzy prezentowane były tylko na zdjęciach.

MIVA w Mielcu - Bardzo dziękujemy wszystkim kierowcom, którzy pomagają polskim misjonarzom - mówi Ks. Jerzy Kraśnicki, dyrektor MIVA Polska Grzegorz Brożek /GN

- Wystawa związana jest ze wspomnieniem św. Krzysztofa, patrona kierowców. Zaprosiliśmy MIVA Polska, czyli organizację, która zajmuje się zakupem środków transportu dla polskich misjonarzy. Dyrektor organizacji ks. Jerzy Kraśnicki przewodniczył liturgii, poświęcił pojazdy po porannej i wieczornej Mszy św., a kierowcy mogli wesprzeć szczytny cel – opowiada ks. Waldemar Ciosek, proboszcz parafii. Każdy z kierowców otrzymał obrazek ze św. Krzysztofem i modlitwą kierowcy.

Dlaczego MIVA zjawia się nie pierwszy raz w Mielcu? Jej pierwszy dyrektor, a obecnie krajowy duszpasterz kierowców i kapelan służb mundurowych ks. dr Marian Midura, niegdyś pracujący jako misjonarz w RPA, pochodzi z pobliskich Wadowic Górnych.

- Nie tylko zbieramy pieniądze na zakup pojazdów, ale też edukujemy, chcemy, by prowadzący pojazdy, uczestnicy ruchu drogowego, będąc na co dzień miłymi, życzliwymi ludźmi, nie zamieniali się na drodze na gorsze, a tak, niestety, bywa, że często królują cwaniactwo, spryt. Zapomina się przy tym o bezpieczeństwie, byle „moje było na wierzchu” – mówi ks. Kraśnicki.

Na wystawie pokazane zostały niektóre pojazdy, które - zakupione ze składek kierowców - pomagają dziś misjonarzom. - Dotychczas MIVA kupiła prawie 300 samochodów, 100 motocykli, 200 rowerów, 10 barek i łodzi, silniki do łodzi, konie, busy, riksze, 7 ambiulansów. To są efekty akcji. Kierowcy coraz chętniej włączają się, składając ofiarę za bezpiecznie przejechany kilometr, dziękując Bogu za opiekę – dodaje ks. Kraśnicki.