W dziewczęcym kręgu

Joanna Sadowska

publikacja 09.12.2013 09:49

8 grudnia Dziewczęca Służba Maryjna przeżywała swe patronalne święto.

Obrzęd przyjęcia do DSM-u w Mościcach Obrzęd przyjęcia do DSM-u w Mościcach
Joanna Sadowska /GN

-- To święto szczególnie ukazuje Maryję, jako „całą piękną”, przenikniętą pełnią łaski. Dziewczęta mogą w Niej zobaczyć swój wzór i opiekunkę na drodze do dojrzałej kobiecości. Jej opiece dziewczęta powierzają siebie codziennie w modlitwie ofiarowania („O Pani moja...”), prosząc, by Ona, wolna od jakiegokolwiek grzechu, broniła ich serc – mówi ks. Mateusz Nowak, diecezjalny duszpasterz DSM. 

8 grudnia jest również dniem włączenia nowych dziewcząt do DSM-u. Tak było m.in. w Krynicy, Przyborowie, Grybowie, Nowym Wiśniczu, Wielkiej Wsi, Tarnowie – Mościcach, Lewniowej, Ostrowie, Świebodzinie, Pilźnie, Pustkowie – Osiedlu, Stróżach, Zgłobicach, u bł. Karoliny w Tarnowie. -- Obrzęd przyjęcia dziewcząt może pomóc całej wspólnocie parafialnej mocniej przeżyć treści Uroczystości Niepokalanego Poczęcia. Czas trzech miesięcy, jaki upłynął od rozpoczęcia formacji to dobry okres na wdrożenie nowych dziewczynek do działalności wspólnoty i poznania zasad, jakimi ma kierować się maryjka. Gdy są przyjęte, otrzymują pierwszy stopień formacyjny: nazywają się Dziećmi Maryi i mają naśladować Ją przez przyjaźń z Jezusem, radość, wspólnotę, ofiarę i posłuszeństwo. Kolejne stopnie otrzymują w miarę czasu, odpowiednio do czynionych postępów i zaangażowania – dodaje ks. Mateusz.

Dla dziewczynek DSM to wspaniała przygoda i droga prowadząca je do Pana Boga. – W DSM-ie najbardziej podoba mi się to, że możemy przekazać młodszym dziewczynkom coś ważnego. Dziewczyny tworzą też pewną atmosferę, możemy się razem pośmiać się, ale też i wyżalić się – mówi Gabrysia Niemiec, przewodniczka DSM-u w Tarnowie – Mościcach. Dla Kasi Cieśli z Lewniowej DSM to okazja do dzielenia się doświadczeniem wiary. – Mogę się podzielić z dziewczynkami wszystkimi doświadczeniami związanymi z religią i modlitwą -- mówi. – DSM daje mi możliwość przekazania wiedzy nabytej na katechezach i kursie przewodniczek . Dziewczynki zawsze mogą na mnie liczyć, często rozmawiam z nimi w cztery oczy, a jeżeli chcą mi coś powiedzieć zawsze je wysłucham i pomogę w trudnych chwilach. Na spotkaniach panuje świetna atmosfera wspólna modlitwa śpiewy i zabawy co jest coś czego nie spotka się na drodze przechodząc – opowiada.

O tym jak DSM pozwala odkryć Boga mówi Beata Dębosz z Gawłowa: -- DSM lubię za to że mogę młodszym dziewczynkom pomóc poznać najwspanialsze Osoby, jakimi są Bóg, Jezus i Maryja. Tworząc pewną więź, bez względu na różnice jakie nas dzielą, tworzymy jedną rodzinę, gdzie każdy uśmiech dziewczynek wzbudza we mnie wielką radość. Cieszę się, że w sposób prosty i zrozumiały, często za pomocą zabawy i śpiewu, mogę przekazać im swoją wiedzę. DSM lubię też za to że prowadzenie spotkań uczy mnie dyscypliny, systematyczności, odpowiedzialności za bliźniego i innych przydatnych w życiu wartości. Ponadto cieszy mnie fakt że mogę być dla kogoś pomocą w trudnych sprawach, wsparciem, a także (jak stwierdziła ostatnio moja podopieczna) wzorem do naśladowania – dodaje.