Kulisy papieskiej wizyty

Joanna Sadowska

publikacja 11.04.2014 14:04

Wspomnienia papieskiej wizyty w Tarnowie trwają do dziś. Bo spotkanie z papieżem było wyjątkowym przeżyciem.

Dom biskupi i spotkanie sióstr józefitek z papieżem Dom biskupi i spotkanie sióstr józefitek z papieżem
reprodukcja Joanna Sadowska /GN

Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Tarnowa zatrzymał się w Domu Biskupim na ul. Mościckiego, w którym posługiwały siostry józefitki. To właśnie one troszczyły się m.in. o przygotowanie i wystrój pomieszczeń, przyjęcie gości i przyrządzenie smacznych posiłków. W kronice kurii biskupiej (tom I, s. 78) czytamy „Nasz dom po kilkutygodniowej wzmożonej pracy porządkowej po głównych remontach, przy pomocy sióstr postulantek, a także sióstr, które w ostatnich dniach przyjechały pomóc, jest już gotowy.” Ojciec święty mieszkał w prywatnym apartamencie abpa Jerzego Ablewicza. Na tę okazję w Kalwarii Zebrzydowskiej wykonano drewniane meble, m.in. łóżko, biurko, czy meblościankę. Obecnie znajdują się one w pokojach gościnnych Domu Biskupiego na ul. Mościckiego w Tarnowie.

Spotkanie sióstr z papieżem odbyło się zaraz po jego przyjeździe na ul. Mościckiego. Stały cichutko, bo oto ich proszono. „A Ojciec św. dobrodusznie się uśmiechnął i powiedział: „no teraz rzucajcie się na mnie” i kolejno podszedł do każdej siostry.”

Następnego dnia rano józefitki miały kolejną okazję spotkać się z Janem Pawłem II. Siostra wikaria wręczyła papieżowi kwiaty i obraz św. Józefa namalowany przez nowicjuszkę. W grupie sióstr była również s. Leonilla Słowik, znana słuchaczom Radia Maryja, autorka książek kucharskich, a w Tarnowie szefowa kuchni biskupiej. To właśnie ona przygotowywała papieskie menu. – W dniu przyjazdu papież jadł kolację, a następnego dnia śniadanie w małym gronie, obiad i lekki podwieczorek. – opowiada s. Leonilla. Na obiad, jako przystawka był pstrąg w galarecie i łosoś, następnie zupa piwna i ptysie nadziewane kremem beszamelowym z szynką i serem, na ostro. Było też canelloni ze względu na licznych gości z Włoch. – Z myślą o nich przygotowałyśmy ziemniaki pieczone po włosku, były różne mięsa, sałaty, a na deser owoce, biszkopt z sosem i gruszkami oraz torty – wspomina józefitka. Wypieki były wyjątkowe. – Upiekłyśmy dziesięć tortów, każdy po trzy krążki. Ich przygotowanie zaczęłyśmy dopiero na dwa dni przed przylotem Jana Pawła II do Tarnowa – dodaje s. Januaria. Każdy z nich przybrano mapą Polski z zaznaczonym miejscem wizyty papieża, co bardzo spodobało się gościom. – Przygotowanie posiłków było ogromnym przeżyciem, bo bardzo nam zależało, aby wszystko się udało – podkreśla s. Leonilla.

TAGI: