Czuwali całą noc

gb

|

Gość Tarnowski 12/2014

publikacja 20.03.2014 00:15

Dekanat ujanowicki według kościelnych statystyk uchodzi za najbardziej pobożny w Polsce. Choć liczby nie zawsze oddają rzeczywistość, wydarzenia ostatnich tygodni skłaniają, by podchodzić do nich z szacunkiem.

 Oczekiwanie na spotkanie w Łososinie Dolnej Oczekiwanie na spotkanie w Łososinie Dolnej
Grzegorz Brożek /GN

Po Ujanowicach kolejną parafią dekanatu, która przyjmowała obraz, była mała wspólnota w Żbikowicach.

Chwila umocnienia

– Przygotowywaliśmy się do nawiedzenia przez rekolekcje pt. „Jeśli świat nie zanurzy się w miłosierdziu Moim, nie zazna spokoju”, które od 2 do 4 marca głosił o. Stanisław Kiełbasa, redemptorysta – informuje proboszcz parafii ks. Antoni Marek. Mszy św. na powitanie Jezusa Miłosiernego przewodniczył bp Jan Piotrowski. Licznie zgromadzili się parafianie. Oczekiwaniu towarzyszyła orkiestra z Łososiny Dolnej oraz strażacy z OSP Ujanowice. W Środę Popielcową, czyli drugi dzień nawiedzenia, przy relikwiach i przed obrazem czuwali kolejno mieszkańcy Żbikowic, Wronowic, Stańkowej i Łyczanki. – Mam nadzieję, że te chwile spędzone z Jezusem umocnią nas i zachęcą do czynów miłosierdzia – dodaje ks. A. Marek.

Trzy razy pod górę

Ze Żbikowic wizerunek i relikwie przewieziono do małej, położonej wśród sadów, liczącej zaledwie 600 wiernych parafii w Michalczowej. – Jest poruszenie – mówi ks. Marian Brach, proboszcz wspólnoty. Po Mszy św. sprawowanej pod przewodnictwem bp. Władysława Bobowskiego rozpoczęły się czuwania. Na młodzieżowym było około stu osób. Potem róże różańcowe. – Od północy przysiółki. Wierzchowina, Michalczowa Biała i Bugaj, Łęki, Michalczowa Centrum, Grabie i Dział. Czuwania po półtorej godziny, w nocy, przed świtem, a cały czas w kościele 30 do 50 osób. Niektórzy jednego dnia dwa, trzy razy przychodzili na spotkanie z Jezusem Miłosiernym – mówi z podziwem ks. Marian.

Ludzie są w Kościele

Pałeczkę kolejnego dnia przejęła ostatnia parafia dekanatu ujanowickiego – Łososina Dolna. Wiernych we wspólnocie przygotowywał do nawiedzenia rekolekcjonista ks. Jerzy Cisoń, saletyn. – Miałem okazję przyjrzeć się fenomenowi pobożności południa Polski, Sądecczyzny czy tego dekanatu. Po pierwsze widać ludzi w kościele, że są i jest ich mniej więcej tyle, ile należy do parafii. To nie takie częste. Po drugie chętnie chodzili i słuchali nauk rekolekcyjnych, które z natury były dłuższe niż zwykle. Od ambony dobrze widać, więc zauważyłem, że nie wiercili się, nie rozglądali, nie zerkali na zegarki, co dla mnie jest sygnałem, że ludzie chcą słuchać, chcą się dobrze przygotować, traktują to poważnie – opowiada ks. Jerzy. Tu powitaniu Jezusa Miłosiernego przewodniczył biskup tarnowski Andrzej Jeż. Obraz Jezusa wnosili do świątyni parafianie, dyrektorzy trzech okolicznych szkół.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.