Kalwaria w Uściu Gorlickim

Janusz Baniak

publikacja 15.04.2014 11:53

Dzięki modlitwie i grze aktorów parafianie doświadczyli przeżyć religijnych i estetycznych.

Szymona z Cyreny wybrano z tłumu uczestników Szymona z Cyreny wybrano z tłumu uczestników
Anna Cichoń

Parafianie i goście uczestniczyli w misteriach pasyjnych w Uściu Gorlickim. Rozważania przy stacjach Drogi Krzyżowej połączone zostały z inscenizacją. Pomysłodawcą jest ks. Marcin Radzik, od września ubiegłego roku posługujący w parafii. Dał się poznać jako aktor i reżyser podczas przygotowywanego w grudniu misterium narodzenia. Wtedy też zaproponował jego uczestnikom wspólne przygotowanie Pasji. 

Inscenizacja Drogi Krzyżowej była zwieńczeniem dotychczasowych nabożeństw. W każdy piątek bowiem grupa młodzieży przygotowywała rozważania związane z problemami współczesności, m.in. samotnością, młodzieżowym „luzem”, aborcją, „maskami” zakładanymi przez ludzi. Te wieczorne nabożeństwa, przygotowywane z wielkim zaangażowaniem, miały bogata oprawę sceniczno-muzyczną i gromadziły licznych wiernych. Szczególnie mocno utkwiła w pamięci pantomima z 3 tygodnia Wielkiego Postu poświęcona grzechom głównym, na życzenie parafian powtórzona. Przejmujące były rozważania dotyczące aborcji, podczas których na zaimprowizowanej scenie przedstawiającej park bawiło się kilkoro małych dzieci i stał jeden pusty wózek.

Parateatralne misterium Drogi Krzyżowej rozpoczęło się na placu kościelnym, gdzie odegrano scenę sądu. Pomiędzy wiernych wmieszani byli aktorzy, tworzący tłum i wznoszący okrzyki. Po chwili żołnierze i arcykapłani wprowadzili więźnia. Po odegraniu pierwszej sceny lektorzy odczytali rozważania I i II stacji drogi krzyżowej. Centurion poprowadził Skazańca i tłum ulicami przez centrum miejscowości w kierunku szkoły. W drodze rozważano kolejne stacje, obserwując jednocześnie ich przebieg. Szczególnie silne wrażenie wywierały upadki Chrystusa. Wielkie emocje wzbudzili legioniści wchodzący w tłum, by wybrać kogoś, kto wcieli się w rolę Szymona z Cyreny. Na wzniesieniu zainscenizowano końcowe stacje. Nim orszak znalazł się na Golgocie zapadł zmrok. W świetle pochodni i ognisk wszyscy przyglądali się odarciu z szat i przybijaniu do krzyża. Po słowach „Wykonało się” zapadła długa cisza.

Misterium na długo pozostanie w pamięci jej uczestników. Pozwoliło znacznie mocniej przeżyć i może lepiej zrozumieć istotę tego, co zdarzyło się w Jerozolimie ponad 2 tys. lat temu. Wiele osób przyznawało potem, że trudno im było powstrzymać łzy wzruszenia. W inscenizacji wzięło udział ponad 30 aktorów w różnym wieku. Oprócz młodzieży udało się zaangażować także kilkoro dorosłych.