Takiej liczby uczestników nie spodziewał się ks. Andrzej Ślusarz. Zainteresowanie młodych było ogromne.
Świadectwa ukończenia kursu rozdaje ks. proboszcz
Andrzej Ślusarz
ks. Zbigniew Wielgosz /gn
W Dulczy Wielkiej zakończył się kurs przedmałżeński. Przez sześć sobót i niedziel w katechezie brało udział ponad 150 osób. – Kiedy kurs był ogłaszany, brałem przede wszystkim pod uwagę młodzież z dekanatu radomyskiego, ale zainteresowanie było tak duże, że przeszło moje oczekiwania – mówi proboszcz ks. dr Andrzej Ślusarz.
Jedno powołanie
Młodzi przyjeżdżali na spotkania także ze Zgłobic, Tarnowa, Mielca i Czermina. – Jakby kurs prowadził tylko jeden ksiądz, to byłby chyba nudny. A tu każdy wykładowca był inny. Najbardziej utkwiło mi w głowie spotkanie z ks. Bogdanem Węgrzynem z Sądu Diecezjalnego, który mówił, że istnieje tylko jedno powołanie, do miłości, i że można je realizować albo w kapłaństwie, albo w małżeństwie. Kurs otworzył mi oczy na wiele spraw, o których nie miałem pojęcia – mówi Karol Dudek. Kurs rozpoczął ks. inf. Władysław Kostrzewa, wikariusz sądowy biskupa diecezjalnego, a kolejne spotkania prowadzili ks. dr Jan Banach, dyrektor Wydziału duszpasterstwa małżeństw i Rodzin, ks. dr hab. Jacek Siewiora, wizytator nauki religii, ks. dr hab. Bogdan Węgrzyn, sędzia Sądu Diecezjalnego, ks. dr Władysław Szewczyk, dyrektor tarnowskiej „Arki”, ks. Zbigniew Guzy, dyrektor wydziału Duszpasterstwa Trzeźwości i osób Uzależnionych, oraz ks. prał. Waldemar Radwański, dziekan dekanatu radomyskiego. – Warsztaty prowadzili również świeccy doradcy życia rodzinnego – dodaje ks. Ślusarz. – Słuchało się ich w wielkim skupieniu. Warto było poświęcić kilkanaście wieczorów w soboty i niedziele, choć ja już taki kurs przeszedłem, ale moja narzeczona jeszcze nie i chciałem być razem z nią, bo ślub już we wrześniu – mówi Tomasz Ryba.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.