Koło zamachowe

Grzegorz Brożek

|

Gość Tarnowski 22/2014

publikacja 29.05.2014 00:15

Diecezjalne Forum Młodzieży. Czasu niby zostało dużo, ale by organizacyjnie stanąć na wysokości zadania, a przede wszystkim skorzystać duchowo, trzeba zakasać rękawy już teraz. Światowe Dni Młodzieży w Krakowie to zadanie dla wszystkich.

Tarnowski komitet organizacyjny ŚDM Tarnowski komitet organizacyjny ŚDM
Grzegorz Brożek /GN

Przygotowaniom do ŚDM poświęcono Diecezjalne Forum Młodzieży, które odbyło się w Zabawie.

Ruszyło Brazylią

– Nie chodzi o to, by młodzież ze świata przyjechała i zobaczyła, że Polacy zrobili świetną imprezę. Jeśli tylko tak ma być, to dajmy sobie spokój już dzisiaj – mówi ks. Paweł Górski, diecezjalny duszpasterz młodzieży. – Światowe Dni Młodzieży to rekolekcje głoszone przez papieża. Ale to też platforma spotkania młodych ludzi. To koło zamachowe. Nie stanowi alternatywy dla normalnego duszpasterstwa młodych, ale raczej ma je umacniać, pobudzać do wysiłku, do większego zaangażowania. Ostatnie ŚDM gościły w Rio de Janeiro i ruszyły nieźle Brazylią – dodaje ks. Paweł. Zatem jest duża szansa dla nas. – Im lepiej przeżyjemy ŚDM, tym większego „kopa” powinny dostać te formacje, które zajmują się realnie duszpasterstwem młodzieży: DSM, KSM, Ruch Światło–Życie, itd. – dodaje ks. Paweł.

Wielkie rzeczy

Patrycja Jawor z Łącka od lat uczestniczy w działaniach grupy młodzieżowej „Zakręceni dla Jezusa”. – Najpierw było pięć osób. Potem tych pięć przyprowadziło następne. I tak to się kręci – opowiada. Wspólnie starają się szukać drogi. – Gromadzi nas Jezus, ale ważne jest też spotkanie z drugim człowiekiem, przyjaźń, praca we wspólnocie – tłumaczy. Można by rzec, że to takie ŚDM w pigułce. Bo to wszystko tam właśnie jest. W Szczucinie młodzi już „przebierają nogami” na myśl o uczestnictwie w ŚDM. – Chciałabym być wolontariuszką. Nie wyobrażam sobie, że dzieją się tak blisko wielkie rzeczy, a mnie tam nie ma – śmieje się Mirka Skiba ze Szczucina. Jak mówi, być może będzie to jedyna w życiu okazja, by spotkać się z papieżem. Poza tym ekscytująca jest perspektywa miliona czy dwóch milionów rówieśników z całego świata. W dodatku takich, którzy wiedzą, że gromadzi ich Jezus. – To musi być coś wielkiego, fantastycznego. Nowe znajomości, przyjaźnie, niektóre na długie lata – snuje marzenie Mirka.

Klapki z oczu

Dla tych, którzy są przekonani, to będzie czas umocnienia. Ale jest to też szansa na to, by przyciągnąć nieprzekonanych do Kościoła, Boga. – U nas zainteresowanie już jest duże, im bliżej będzie do spotkania w Krakowie, chętnych będzie przybywać – objaśnia Mirosława Skiba. Wielu młodych dziś kontestuje wiarę w Boga. – Pan Jezus nie jest nudny, on jest radością – mówi Patrycja Jawor. – Wiara to jest radość, miłość, słońce, wesele. Światowy Dzień Młodzieży może przyczynić się do tego, że wielu ludziom spadną klapki z oczu, które zaciemniają im obraz – dodaje Patrycja.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.