Jezus moim Panem

Grzegorz Brożek

publikacja 13.07.2014 09:28

W tym roku w oazach weźmie udział ponad 600 uczestników, zarówno dzieci i młodzieży, jak i dorosłych.

Jezus moim Panem Prezentuje się Oaza Nowej Drogi I stopnia z Czermnej Grzegorz Brożek /Foto Gość

Sanktuarium w Czermnej gościło 11 lipca oazowiczów, którzy przeżywali tam swój dzień wspólnoty, który przypada zawsze 13. dnia oazy, kiedy to przeżywa się tajemnicę Zesłania Ducha Świętego.

– W dniu wspólnoty bierze udział siedem oaz, z których trzy są spoza naszej diecezji. Gospodarzami jest prowadzona przeze mnie Oaza Nowego Życia I stopnia z Czermnej – mówi moderator oazy ks. Sławomir Sosnowski. Oprócz gospodarzy w oazowym dniu wspólnoty wzięły udział: Oaza Dzieci Bożych z Ryglic, z Męciny I stopień Oazy Nowej Drogi i z Florynki II stopień Oazy Nowej Drogi. Gośćmi spoza diecezji były Oaza Rodzin z Warszawy, która przeżywa rekolekcje w Ciężkowicach, Oaza Dzieci Bożych prowadzona przez pallotynów w Starej Wsi koło Grybowa oraz Oaza Nowego Życia III stopnia diecezji krakowskiej, która przebywała w klasztorze sióstr Sacré Coeur w Tarnowie. – W sumie jest nas około 400 osób – informuje ks. Sławomir.

Grupy po kolei przedstawiają się, prezentując, swój znak i piosenkę oazy. Zanim pójdą do kościoła na Eucharystię, której będzie przewodniczył bp Stanisław Salaterski, po prezentacjach rozpoczyna się „Godzina świadectw”.

– Jakoś mało przed oazą miałam kontaktu z Panem Bogiem. Modlitwy zbyt wiele nie było. Na Mszach też się specjalnie nie skupiałam. Na kazaniach prawie spałam. Ale jak przyjechałam na oazę, po pierwszym spotkaniu jakby Duch Święty na mnie wpłynął. Przemyślałam błędy. Bałam się oazy. Ale ona pomogła mi na nowo spojrzeć na siebie. Pomoże mi na pewno wytrwać w wierze – mówi Benia, 14-letnia oazowiczka. Dla Piotra największym przeżyciem oazy w Czermnej było przyjęcie 4. dnia oazy Jezusa jako swego Pana i Zbawiciela oraz nabożeństwo Drogi Krzyżowej. – Bez wątpienia tu oddycha się duchowo innym, świeżym powietrzem. To jest ładowanie duchowego akumulatora. Dlatego łatwiej wracając, żyć w świecie – mówi.

– Oaza służy człowiekowi. Dotyka nie tylko jego władz intelektualnych, daje do myślenia, wzbogaca o nową wiedzę. Jej sensem jest przeżywanie tajemnic wiary, otwieranie serca. To są rekolekcje przeżyciowe, które wyciskają ślad – dodaje ks. Sławomir.