Miłość na śmierć nie umarła

Anna Piela

publikacja 26.08.2014 10:55

Zakończyła się XXXII Piesza Pielgrzymka Tarnowska na Jasną Górę.

Wejście pielgrzymów na Jasną Górę Wejście pielgrzymów na Jasną Górę
Anna Piela

Ponad 8 tysięcy pielgrzymów doszło 25 sierpnia na Jasną Górę. Przez dziewięć dni zmierzali ku celowi, nie zważając na ból, deszcz, chłód i upały. Na Jasnej Górze pielgrzymów powitał bp Andrzej Jeż, który przewodniczył Mszy św. w intencji pątników.

– Wszystko ma swój czas. Czas XXXII Pieszej Pielgrzymki Tarnowskiej dopełnił się. Wyruszyliście jako „nieletni”, dziś dotarliście do celu ukształtowani przez modlitwę i medytację, stanęliście u stóp Matki – mówił bp Jeż. W trakcie kazania zachęcał pielgrzymów do pójścia za Jezusem. – Dzięki temu wasza miłość na śmierć nie umrze – podkreślał biskup.

W tym roku na Jasną Górę pielgrzymowało 8789 osób, zdecydowanie liczniejsza była część B. Na pielgrzymkę wybrały się całe rodziny, na szlaku znalazło się kolejne 8, 6 i 5 osób z jednego domu. Trzydziesty drugi raz pielgrzymkę podjęło w tym roku 15 osób, zaś 10 wyruszyło na szlak po raz dwudziesty piąty.

Najmłodszy pielgrzym w tym roku miał 3 miesiące, była to Hania Friedek, drugą najmłodszą osobą była Teresa Guziec, mająca 8 miesięcy. Z kolei najstarszym pielgrzymem była 89-letnia Józefa Pawłowska. Największą grupą w tym roku była grupa nr 26, która liczyła ponad 500 osób.

W pielgrzymce uczestniczyło też wiele osób innych narodowości, takich jak Chorwacja, Ukraina, Włochy, Kostaryka, Austria, Hiszpania, Korea Południowa, USA.

Dzień, w którym po wielu trudach dociera się do Matki Bożej, jest dla pielgrzymów dniem szczególnym. – Ogromna radość, mimo całego trudu dziewięciodniowego pielgrzymowania. Radość z tego, że się już jest blisko, że się doszło, radość ze spotkania z Maryją, zobaczenia Jej twarzy, patrzenia na Nią, wypowiedzenia wszystkich tych intencji, które nieśliśmy w sercach – mówi siostra Inga, józefitka.

– Trudno to jest wyrazić, trzeba to samemu przeżyć. A gdy widzi juz się Jasną Górę, to już łza sama ciśnie się do oka, człowiek zapomina o wszystkim, jest pełen energii, radości, że mógł dojść, że może spotkać się z Matką Boską na Jasnej Górze – dodaje Jadwiga pielgrzymująca z Grybowa.