Stary cmentarz w Dębicy

GB

publikacja 31.10.2014 09:44

Jest niewielki. Już dawno przestał wystarczać społeczności miasta, więc powstały kolejne, ale ten jest wyjątkowy.

Stary cmentarz w Dębicy Cmentarz stary w Dębicy. W tle kaplica Raczyńskich Grzegorz Brożek /Foto Gość

Był prawdopodobnie pierwszym cmentarzem w mieście po tym, jak w końcu XVIII wieku władze austriackie zakazały grzebania zmarłych na cmentarzach, które bezpośrednio przylegały do świątyń.

O historyczności tego miejsca świadczy wiele zachowanych starych grobów, z których niejeden ma piękne zdobienia, będące przykładem mistrzostwa sztuki kamieniarskiej.

- Najstarszy zachowany nagrobek (wg mojej wiedzy) upamiętnia Grzegorza Kozłowskiego, właściciela wsi Wiewiórka. Wydaje się on też najbardziej interesujący, a to za sprawą symboliki umieszczonej na podstawie krzyża - pisze Mirosław Bystrek, dębiczanin, na prowadzonej przez siebie stronie poświęconej cmentarzom www.starecmentarze.pl.

Centralne miejsce zajmuje na cmentarzu kaplica Raczyńskich.

- Neogotycka budowla, wzniesiona około 1880 roku zamyka główną aleję obsadzoną drzewami. Prostokątną budowlę z dwoma transeptowymi ryzalitami po bokach wieńczy wysoka, kamienna, ażurowa wieżyczka na sygnaturkę nakryta stożkowym hełmem. Zewnętrzne elewacje zdobi szczegółowo opracowana, neogotycka dekoracja, wykonana częściowo w piaskowcu, częściowo w cegle. Piękno eleganckiej, niewielkiej kaplicy nie ma nic z surowości, ciężaru i powagi budowli grobowych - czytamy na stronie miejscowego samorządu, który chwali się starym cmentarzem wpisanym w rejestr zabytków.

- Na starym cmentarzu w Dębicy spoczywa hrabia Dominik Jan Rey „Werszowiec”, potomek Mikołaja Reya z Nagłowic, właściciel Przecławia. Został zamordowany w czasie rabacji galicyjskiej 21 lutego 1846 r. Ze względu na datę śmierci często nagrobek jest uważany za najstarszy na dębickiej nekropolii, jednak jego forma moim zdaniem zdradza późniejsze wykonanie – dodaje Mirosław Bystrek.

Warto tu się wybrać nie tylko po to, by odwiedzić groby zmarłych, ale także by spacerując alejkami odkrywać historię regionu.