W drodze na ołtarze?

ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 25.11.2014 11:31

Sympozjum o Stefanii Łąckiej zainaugurowano działalność Diecezjalnej Komisji Kanonizacyjnej.

Sympozjum o Stefanii Łąckiej Sympozjum o Stefanii Łąckiej
Ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

W sali audytoryjnej domu katechetycznego w Dąbrowie Tarnowskiej odbyło się sympozjum naukowe poświęcone Stefanii Łąckiej, katolickiej dziennikarce, wychowawcy, więźniowi obozu koncentracyjnego.

Podczas konferencji zainaugurowano oficjalnie działalność Diecezjalnej Komisji Kanonizacyjnej.

Promotorem Stefanii  Łąckiej jest ks. dr Ryszard Banach, historyk Kościoła i przewodniczący Komisji.

- Cieszę się, że w 100-lecie urodzin Stefanii Łąckiej udało się zorganizować dzisiejsze spotkanie. Nieżyjący już ks. Marszałek, który był w obozie, wspominał, że tak pięknej postaci jak Stefania Łącka, tak pięknego przeżywania życia w obozie, nie widział. Był świecie przekonany, że ona powinna zostać wyniesiona na ołtarze - mówi ks. Banach.

Niezwykłość życia Stefanii dała się już poznać w czasach przedwojennych. - Najpierw w działalności harcerskiej, w sodalicji mariańskiej, w pisarstwie dla „Naszej Sprawy”. Starała się budzić zapał apostolski wśród młodych. - Za to trafiła do obozu, który według świadków przeżywała z wielkim spokojem ducha, optymizmem i wolnością od nienawiści do Niemców. Co był bardzo rzadkie. Stefania była męczennicą słowa, bo za słowo pisane do „Naszej Sprawy” została uwięziona przez Niemców - podkreśla ks. Banach.

Na sympozjum wykład - świadectwo wygłosił prof. Kazimierz Kosiniak-Kamysz. - Stefania Łącka była kuzynką mojego ojca. Pamięć o niej jest w naszej rodzinie bardzo żywa, przede wszystkim z racji bliskości rodzinnej. Była rówieśnicą mojego ojca. Noszę również w pamięci moje osobiste spotkanie ze Stefanią, kiedy wróciła z obozu. Sądzę, że Stefania Łącka była świadkiem miłości Boga i bliźniego - mówi prof. Kosiniak-Kamysz.

Pamięć o Stefanii Łąckiej jest żywa w jej miejscowości rodzinnej, w Gręboszowie. Stefania jest tam patronką Zespołu Szkół. - Wartości, którymi żyła Stefania, są ciągłe aktualne. Zawierają się w postawie miłości do Boga, ludzi, w patriotyzmie. Młodzież poznaje swoją patronkę w różny sposób. Poznają dokładnie jej życie na podstawie książki ks. Marszałka „Bogu, ojczyźnie, człowiekowi”. Piszą teksty literackie, wiersze, zadania klasowe i domowe. Tworzą przedstawienia teatralne. Jedna z uczennic napisała ostatnio, że „my, młodzi z parafii w Gręboszowie, powinniśmy jako pierwsi wołać - Stefania Łącka santa subito!”. Dbamy o grób Stefanii, składamy tam kwiaty - mówi nauczycielka Jolanta Apryasz.

Z dokumentów wynika, że już abp Jerzy Ablewicz podkreślał wielkość postaci Stefanii Łąckiej. - Konieczna jest dalsza kwerenda, ale już teraz wiadomo, że Komisja Kanonizacyjna powinna zająć się Stefanią Łącką - mówi ks. dr hab. Robert Kantor, kanclerz kurii diecezjalnej w Tarnowie.