Podziemna rzeka

Grzegorz Brożek

|

Gość Tarnowski 48/2014

publikacja 27.11.2014 00:15

100. rocznica śmierci bł. Karoliny. Paradoksalnie upływający czas nie szkodzi tej sprawie. Przykład życia dziewczyny z Wał-Rudy jest wciąż świeży i inspirujący.

 18 listopada 2014 roku. Wał-Ruda. Na drogę męczeństwa bł. Karoliny o 15.00 wyrusza jak zawsze tłum ludzi. Nigdy jeszcze nie było ich tylu, co dziś. Organizatorzy szacują, że za Karoliną szło w wałrudzki las  nawet 7 tys. wiernych 18 listopada 2014 roku. Wał-Ruda. Na drogę męczeństwa bł. Karoliny o 15.00 wyrusza jak zawsze tłum ludzi. Nigdy jeszcze nie było ich tylu, co dziś. Organizatorzy szacują, że za Karoliną szło w wałrudzki las nawet 7 tys. wiernych
Grzegorz Brożek /Foto Gość

W Wał-Rudzie 18 listopada 1914 roku był dniem pochmurnym. Zaczął się typową szarugą, którą potęgowały mgły zaległe na łąkach. Rano do domu Kózków na Śmietanie wkroczył rosyjski żołnierz. Wyprowadził Jana Kózkę i jego córkę Karolinę i popędził ich w kierunku lasu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.