Co dać Jezusowi?

Ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 19.12.2014 11:07

Kilkaset osób z Olesna uczestniczyło w niezwykłym spotkaniu z misterium Bożego Narodzenia.

Grupa teatralna Grupa teatralna
Ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

W gimnazjum im. kard. Stefana Wyszyńskiego w Oleśnie odbyło się świąteczne spotkanie uczniów, nauczycieli i pracowników szkoły z mieszkańcami Olesna.

- Od 16 już lat kultywujemy tradycję wieczerzy wigilijnej, zawsze odbywa się to na tydzień przed świętami - mówi dyrektor szkoły Barbara Wójcik.

Głównym wydarzeniem spotkania było widowisko teatralne przygotowane przez Danutę Pierzchałę i młodzież gimnazjalną.

- Jest ono osnute na motywach Bożego Narodzenia. Bywa, że grają w tych przedstawieniach dorośli, m.in. osoby znane w naszym środowisku lokalnym. Dzisiaj będziemy się zastanawiać, co można zanieść Dzieciątku Jezus do żłóbka - dodaje Barbara Wójcik.

W rolę Maryi wcieliła się Anna Wątroba. - Maryja jest człowiekiem, który miewa swoje rozterki, niepokoje, ale pomimo tego nie traci nadziei - mówi Anna. Józefa zagrał Szymon Żołądź. - Józef jest odważnym mężczyzną, który potrafił zrozumieć sytuację Maryi - podkreśla aktor. 

Po przedstawieniu goście dzielili się opłatkiem, mogli spróbować wigilijnych potraw. Młodzież przygotowała kiermasz prac świątecznych.

- Wszyscy biorą udział w przygotowaniu spotkania. To duża impreza, która angażuje całą szkołę i naszą miejscowość. Większość pracy na kiermasz zrobili moi uczniowie. Pieniądze, które chcemy pozyskać, przeznaczymy na przygotowanie spotkania integracyjnego dla niepełnosprawnych, które odbędzie się pod koniec stycznia - mówi Elżbieta Dymon, nauczycielka.

Na spotkanie przybyli przedstawiciele samorządów województwa, powiatu i gminy, księża pracujący z Oleśnie, rodziny i absolwenci gimnazjum. - Uczyłem się w tym gimnazjum w latach 1999 - 2002. Bardzo ciekawe, pozytywne doświadczenie - móc wrócić tu po latach. Podziwiam panią Danutę Pierzchałę, która ten spektakl przygotowała. Cieszę się, że są tu ludzie, którzy chcą sobie wzajemnie pomagać - mówi Piotrek.