Piernik, znak serca

GB

publikacja 22.12.2014 08:58

W Czchowie dziewczynki z DSM rozprowadziły 2,5 tysiąca pierniczków na cele misyjne.

Piernik, znak serca Dziewczynki pomagały w pieczeniu, zdobiły pierniczki i zmieniając się przez całą niedzielę rozprowadziły je wśród czchowskich parafian. Grzegorz Brożek /Foto Gość

Akcja odbyła się w niedzielę 21 grudnia. Po Mszach św., w postawionym przed kościołem namiocie wierni mogli zaopatrzyć się w świeżo upieczone i pięknie ozdobione pierniczki.

– W okresie Bożego Narodzenia, kiedy rodzi się Jezus, dziewczynki chciały w ten sposób podzielić się swoim sercem z rówieśnikami z Republice Południowej Afryki. Mamy tam swoje placówki, w których siostry opiekują się biednymi i chorymi dziećmi – mówi s. Marta Niemiec, przełożona domu służebniczek starowiejskich w Czchowie, opiekunka DSM.

Do Dziewczęcej Służby Maryjnej należy w parafii niespełna 30 dziewczynek. Wszystkie uczestniczyły w pieczeniu ciasteczek, dekorowaniu ich i przygotowywaniu gwiazd i piernikowych choinek. – Wykazały się wielkim zaangażowaniem i talentami – dodaje s. Marta.

Dlaczego pierniczki? – Są częścią tradycyjnych wypieków bożonarodzeniowych. Poza tym nawiązują do osoby naszego założyciela, bł. Edmunda Bojanowskiego, który miał zwyczaj rozdawać w czasie świąt dzieciom i dorosłym pierniki, dzieląc się w ten sposób z nimi radością i miłością – tłumaczy s. Marta.

Większość wypieków zniknęła z czchowskiego straganiku DSM już po pierwszej Mszy św. Część z prac dzieci zawieziono do kaplic w miejscowości Piaski-Drużków i na Kozieniec. Czchowianie mają wielką wrażliwość na sprawy misji i zawsze, bo pierniczki rozprowadzane są tu nie pierwszy raz, składają hojne ofiary dzieląc się dobrocią z potrzebującymi.