Na razie pułkownik

gb


|

Gość Tarnowski 04/2015

publikacja 22.01.2015 00:15

Dzięki filmowi bł. ks. Roman Sitko miał wyruszyć poza mury seminarium.

Ołtarz bł. ks. Romana w tarnowskim kościele na Rzędzinie, 
który budował błogosławiony Ołtarz bł. ks. Romana w tarnowskim kościele na Rzędzinie, 
który budował błogosławiony
Grzegorz Brożek /Foto Gość

Premiera zrealizowanego w ciągu minionego roku z wielkim pietyzmem filmu „Błogosławiony ks. Roman Sitko – bohater z wiary” odbyła się w listopadzie 2014 roku. W styczniu pokazano go w Tarnowie na projekcji w auli WSD.


Wyjątkowy człowiek


– Film pozwolił mi w ogóle poznać postać ks. Romana. Zachęcił mnie nawet do napisania biografii tego kapłana. Wcześniej widziałem, że jest ulica jego imienia, ale pomyślałem, że oto mamy jeszcze jednego księdza jako patrona. Ksiądz Sitko nie jest osobą znaną. W każdym razie poza wąskim środowiskiem kościelnym – mówi Krzysztof Gucwa, odtwórca roli tytułowej, dokumentalista.
Minęło 15 lat od beatyfikacji bohaterskiego rektora tarnowskiego seminarium z czasów okupacji hitlerowskiej. – Czasy, w których żył, nie były łatwe. Ale wtedy nawet ludzie, którzy nie chodzili do kościoła, nawet Żydzi, wiedzieli, jakim ks. Sitko jest człowiekiem, że do niego zawsze można przyjść, a on zrobi wszystko, aby pomóc – przyznaje ks. dr Ryszard Banach, historyk Kościoła. Film to kompletny portret ks. Romana.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.