Piszę, że cię kocham

Grzegorz Brożek

|

Gość Tarnowski 07/2015

publikacja 12.02.2015 00:15

Wiele wskazuje na to, że w Krynicy-Zdroju sporo małżeństw rozsmakowało się w pracy nad sobą.

 Rypelowie, Szyszkowie i Kiełbasowie przekonują, że Domowy Kościół jest dobrą drogą Rypelowie, Szyszkowie i Kiełbasowie przekonują, że Domowy Kościół jest dobrą drogą
Grzegorz Brożek /Foto Gość

Nawigację w rodzinie zorganizował krąg rodzin Domowego Kościoła, który działa przy parafii zdrojowej. Miejscem warsztatów był jednak dom parafialny w Krynicy Dolnej.

Język miłości

– Pierwsze spotkanie odbyło się w czwartek 22 stycznia. Mimo środka tygodnia i trwającego sezonu turystycznego przyszło na nie 25 małżeństw. Frekwencja moim zdaniem naprawdę dobra – mówi Piotr Szyszka z Domowego Kościoła. Zwłaszcza że uczestnicy w zdecydowanej większości nie są związani z rodzinną gałęzią Ruchu Światło–Życie. Warsztaty odbywają się co tydzień. Zakończą w połowie lutego. – Przez półtorej godziny małżeństwa oglądają multimedialny pokaz, wypełniają ankiety, testy, wzajemnie potem konfrontując wyniki. – Dowiadują się więcej o sobie. Pierwsze zajęcia – „Poznaj swój język miłości”. Jeżeli żona lubi się przytulić, a mężowi wydaje się to takie mało męskie, to inaczej spojrzy na to, jeśli wie, że ona tak okazuje swoją miłość. Ona lubi uchodzić sobie nogi po sklepach, żeby mu kupić prezent, choćby coś drobnego. On czasem kwituje: szkoda twojego czasu, pieniędzy, zachodu. A ona chce mu powiedzieć, że go kocha. Ludzie żyją ze sobą po 20 lat, a nie rozumieją się nawzajem – tłumaczy Robert Rypel z Domowego Kościoła. Każdy warsztat jest na inny temat. Frekwencja nie spada.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.