W ręku Pana

js

|

Gość Tarnowski 16/2015

publikacja 16.04.2015 00:15

Rozmawiając o papieżu Polaku, ks. Jan powiedział kiedyś: „Gdy ja umrę, nie wysyłacie mojego ciała do Polski”. Godzinę po tych słowach był już męczennikiem za pokój.

Ks. Jan Czuba zginął w Afryce w 1998 roku Ks. Jan Czuba zginął w Afryce w 1998 roku
archiwum Wydziału Misyjnego

W tarnowskim seminarium odbyła się premiera filmu poświęconego osobie ks. Jana Czuby pt. „Zostaję na miejscu do końca”. Zginął on w Afryce, na swej misyjnej placówce. Ksiądz Jan urodził się 5 czerwca 1959 roku w Pilźnie, a pochodził ze Słotowej. W 1978 roku wstąpił do tarnowskiego seminarium duchownego. Po czterech latach pracy w Bobowej i rocznym przygotowaniu wyjechał na misje do Afryki. W 1994 roku został proboszczem w Loulombo w Republice Konga, gdzie 27 października 1998 roku został zamordowany przez rebeliantów.

Testament taty

– Ksiądz Jan jest dla nas zarówno świadkiem, jak i uczniem i misjonarzem. Pozostał w Republice Konga do końca. Tam zginął, tam też znajduje się jego grób – mówi ks. dr Krzysztof Czermak, dyrektor Wydziału Misyjnego tarnowskiej kurii, autor scenariusza i pomysłodawca filmu. – Ten film to zarówno dokument, jak i świadectwo, pokazujące, że warto żyć dla jednej miłości – dodaje. Film zrealizowali Kazimierz i Tomasz Koziołowie z Tarnowa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.