Trzy palce świętości

Grzegorz Brożek

|

Gość Tarnowski 20/2015

publikacja 14.05.2015 00:15

Zakonnicy Świętego Filipa Neri. Podobno klucz do komnaty miał „pod wycieraczką”, o czym wszyscy wiedzieli, by zawsze każdy mógł do niego przyjść. – U nas drzwi są cały czas otwarte – mówią tarnowscy filipini.

Księża Robert i Mateusz  przed kościołem Księża Robert i Mateusz przed kościołem
Grzegorz Brożek /Foto Gość

Jedyna w diecezji wspólnota księży filipinów znajduje się w Tarnowie, w strategicznym miejscu, przy ul. Piłsudskiego, vis-à-vis tarnowskiego seminarium duchownego. Ten adres w Tarnowie znają wszyscy. Ale już nie każdy samych filipinów czy ich charyzmat.

Mistyk radości

– Zacząłbym od tego, że sam św. Filip, mistyk radości, jest w Polsce bardzo mało znany. Niestety. Ja mam porównanie z Hiszpanią. Tam wiele diecezjalnych parafii ma Filipa za patrona – opowiada Michał Witek, alumn V roku. Filip, święty uśmiechnięty, radosny, pasuje do słonecznej Italii, gorącej Iberii. Tym, którzy tęsknią do klimatu Południa, a ich nie brakuje, Filip na pewno się spodoba. Właśnie obchodzona jest 500. rocznica jego urodzin.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.