Wjazd na autostradę

ks. Zbigniew Wielgosz, Grzegorz Brożek

publikacja 23.05.2015 15:28

20 alumnów WSD w Tarnowie zostało diakonami. Święcenia odbyły się w Męcinie i Oleśnie.

Znak pokoju wieńczy liturgię święceń Znak pokoju wieńczy liturgię święceń
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

W wigilię Zesłania Ducha Świętego 20 alumnów V roku WSD w Tarnowie otrzymało święcenia diakonatu.

Zgodnie z tradycją święcenia odbywają się w parafiach, z których pochodzą diakoni. W tym roku gospodarzami uroczystości była parafia pw. św. Antoniego w Męcinie oraz parafia pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Oleśnie.

W Męcinie święcenia przyjęło 12 alumnów, zaś w Oleśnie 8. Szafarzem święceń w Męcinie był bp Stanisław Salaterski, a w Oleśnie bp Wiesław Lechowicz.

Mszę św. koncelebrowali proboszczowie parafii, z których pochodzą diakoni i księża z diecezji. Razem z nimi modliły się najbliższe rodziny diakonów, a także ministranci i lektorzy, którzy otrzymali specjalne zaproszenie, by uczestniczyć w uroczystości święceń. Podczas liturgii w Męcinie śpiewał chór limanowskiej bazyliki Canticum Iubilaeum.

– Byłam dziś bardzo wzruszona, ale i bardzo radosna. Muszę podkreślić, że dla mnie każdy dzień tych pięciu lat życia mojego syna w Seminarium był pełen radości, że Bóg go powołał do służby. Nigdy nie pytałam dlaczego, ale zawsze czułam szczęście z tego powodu – mówi mama dk. Romana.

Dla dk. Piotra Świerczka z Męciny diakonat to wjazd na autostradę. – Jest to droga jednokierunkowa, z której nie ma już powrotu i która prowadzi prosto do kapłaństwa. Co prawda „jedzie się” już łatwiej, ale trzeba bardziej uważać, bo wypadki bywają bardzo tragiczne – mówi.

Na mocy święceń diakon będzie mógł m.in. głosić słowo Boże. – Będę mógł też błogosławić śluby, udzielać sakramentu chrztu, ale nade wszystko służyć przy ołtarzu podczas Eucharystii. Diakon to także ten, który służy potrzebującym – dodaje dk. Piotr.

Dk. Antoni Król z par. św. Małgorzaty w Nowym Sączu podkreśla, że diakonat wnosi radość w życie człowieka, który zdecydował się pójść za Jezusem. – To także zawierzenie się Mu w służbie Kościołowi. Drogę powołania odkryłem pod koniec szkoły średniej. Zaufałem Bogu, który prowadził mnie przez cały ten czas, dlatego mogę cieszyć się przyjmując dziś święcenia – podkreśla.

- Przyjęliśmy święcenia nie dla własnej chwały i wyróżnienia, ale jak Maryja, dla większej służby i by głosić święte imię Jezusa i miłosierdzie Boże - zapewnia dk. Norbert Dyrlik z Olesna, który przyjął święcenia w swojej rodzinnej parafii. 
 

Bp Wiesław Lechowicz zaprosił diakonów do naśladowania Jezusa. - Starajcie się być Jego obrazem w świecie współczesnym. Niech te święcenia diakonatu, które przyjmujecie, wyzwalają w was pragnie bycia podobnym do Jezusa, by wasze życie naznaczone było radykalizmem ewangelicznym. Choć zgodnie z prawem kanonicznym nie jest ono życiem konsekrowanym, to jednak dobrze, by miało charakter konsekracji, całkowitego poświęcenia się Bogu i człowiekowi we wspólnocie Kościoła - mówił bp Wiesław Lechowicz w homilii. Zachęcił też nowych diakonów, aby nadal, nawet kiedyś po przyjęciu święceń kapłańskich pozostali diakonami. Bo diakon znaczy sługa.