Tylmanowa dla misji

ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 08.07.2015 09:55

Od 13 lat ludzie z Podhala i Sądecczyzny hojnie wspomagają Kościoły misyjne i misjonarzy.

Siostry albertynki opowiadały o pracy na Syberii Siostry albertynki opowiadały o pracy na Syberii
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Po raz 13 odbył się w Tylmanowej Podhalański Festyn Misyjny.

– W tym roku odpowiedzieliśmy na prośbę papieża Franciszka, żeby wspomóc kleryków w seminariach w krajach misyjnych. Podczas festynu ludzie składali ofiary dla alumnów w Peru i na Madagaskarze – mówi ks. Marek Mroczek, tylmanowski proboszcz.

Jak mówi ks. prał. Tomasz Atłas, na świecie 70 tys. kleryków w krajach misyjnych potrzebuje wsparcia ze strony innych wspólnot wierzących.

– Oczywiście pierwsza i najważniejsza jest modlitwa za powołanych w tych krajach. Tym, którzy chcą pomagać klerykom proponujemy codzienną modlitwę i trzy kroki „adopcji”, która ma polegać na jednorazowym lub systematycznym wspieraniu materialnym formacji alumnów do kapłaństwa – mówi ks. Atłas.

Seminarium w Peru wymaga gruntownego remontu, zaś na Madagaskarze potrzebują pomocy dydaktycznych. – Wiem, że rektor myśli o skomputeryzowaniu tego seminarium i zakupie nowych podręczników – dodaje ks. Atłas.

Podczas festynu zaprezentowały się m.in. grupy Papieskich Dzieł Misyjnych z Tylmanowej, księża ze Stowarzyszenia Misji Afrykańskich oraz siostry albertynki pracujące na Syberii.

– Obecnie pracuję w Usolu Syberyjskim w diecezji irkuckiej. To jest część azjatycka Rosjo, oddalona od nas 7 tys. kilometrów. Siedem godzin leci się z Moskwy. Diecezja jest 37 razy większa od Polski, pracuje w niej 38 księży i siostry zakonne. Potrzeby są bardzo duże – mówi s. Samuela Czechowska.

Siostry pracują z dziećmi ulicy. – Przychodzi także młodzież. Najmłodsze dziecko ma roczek, najstarsze 21 lat. Prowadzimy dla nich świetlicę i zapewniamy im posiłek. Zjawisko „dzieci ulicy” jest bardzo duże, bo Usole Syberyjskie jest nazywane przez samych Rosjan „miastem lumpów”,  więc patologii w rodzinach jest sporo. Ja przez całe życie nie spotkałam tylu pijanych matek, co tam w ciągu trzech miesięcy. Świetlice dla biednych dzieci prowadzą także inne Kościoły i wspólnoty chrześcijańskie – dodaje s. Samuela.

W pomoc misjom włączyła się też gwiazda Podhalańskiego Festynu Misyjnego Eleni, która zaśpiewała dla tłumów ludzi. Jak co roku wszystkie grupy działające w parafii Tylmanowa włączyły się w organizację spotkania.