Wakacje z aniołami

js

publikacja 09.07.2015 11:23

Przez jedenaście dni dom rekolekcyjny w Ciężkowicach tętnił młodością i śpiewem.

Oaza Dziewczęcej Służby Maryjnej Oaza Dziewczęcej Służby Maryjnej
Joanna Sadowska /Foto Gość

- Po oazie będą tylko miłe wspomnienia, bo radość dziewczynek udzielała się wszystkim - mówi Ania Pieprzyk z Bochni, przewodniczka DSM, a na oazie jedna z opiekunek.

W tym roku tematem oazy były anioły.

- Mówiliśmy o archaniołach i aniele stróżu, a także o aniołach szacunku, poświęcenia, wynagrodzenia, czy np. uwielbienia Eucharystii - wylicza s. Katarzyna Król, służebniczka dębicka.

- Przypominaliśmy dziewczynkom kim są anioły, jakie pełnią funkcje, jakie mają dla nas znaczenie i jak nam pomagają - dodaje ks. Kamil Piłat, moderator.

- Jest potrzeba mówienia na ten temat, bo częściej słyszy się o aniołach ciemności, albo też sprowadza się anioły jedynie do pyzatych cherubinków - dodaje.

Temat nawiązuje też do zadań DSM-u. - Staramy się wiązać to z konkretną formacją, którą dziewczynki mają w ciągu roku i pięcioma zadaniami dziecka Maryi - podkreśla s. Kasia.

Anielski temat przypadł do gustu dziewczynkom tak bardzo, że same ułożyły piękną piosenkę o aniołach, którą chętnie i często wspólnie śpiewały. - W ogóle dziewczynki ładnie śpiewają - dodają wychowawcy.

Na oazie nie brakowało też innych atrakcji. Była wspólna wyprawa do muzeum przyrodniczego, wycieczka do pobliskiego wodospadu, czy wyprawa do sanktuarium w Tuchowie.

Oaza to dla dziewczynek wielka przygoda, a czasami też egzamin z życia. Wiele z nich po raz pierwszy spędza wakacje bez rodziców. 

- Tak bardzo nie tęsknię, ale cieszę się, że mogli mnie odwiedzić - mówi Wiktoria Juszczyk z Muchówki.

Rodziców przywitały własnoręcznie upieczonymi ciasteczkami. - Przyozdobiły je borówkami, które dzień nazbierały w lesie - dodaje s. Kasia. 

- Wszystko nam się podoba, a najwięcej boisko do gry w siatkówkę - mówią ze śmiechem Weronika Wysowska i Patrycja Kiełbasa z Ptaszkowej oraz Natalia Mazur z Dębicy.

- Jadąc tu myślałam, że będzie tylko modlitwa i ona jest, ale robimy też wiele innych, ciekawych rzeczy W ogóle jest tu fajnie, można poznać miłe dziewczynki. Na pewno chce pojechać na oazę w przyszłym roku i zachęcę do tego moje koleżanki - deklaruje Wiktoria Juszczyk.

Z wizytą w Tuchowie   Z wizytą w Tuchowie
Joanna Sadowska /Foto Gość
W oazie uczestniczyło prawie 90 dziewczynek od trzeciej klasy szkoły podstawowej aż do 2 klasy liceum, podzielonych na grupy wiekowe. Reprezentowały one prawie każdy rejon diecezji.

Ich wychowawcami byli: ks. Kamil Piłat, moderator oraz siostry zakonne - s. Katarzyna Król, służebniczka dębicka, s. Marcina Kapustka józefitka - diecezjalna opiekunka DSM, s. Marzena Karteczka Karmelitanka Dzieciątka Jezus oraz Magdalena Szerszeń oazowa mama. Do pomocy mieli pięć przewodniczek DSM. Były one, jak podkreślają wychowawcy, wprost nieocenione. - Jest dużo pracy, bo dziewczynki trzeba rano obudzić, przygotować do Mszy, pomagać w różnych sytuacjach. Jesteśmy dla nich jak starsze siostry ale w tej grupie jest siła i radość, która i nam się udziela - dodaje Ania Pieprzyk.

Każdy dzień zaczynała wspólna modlitwa w kaplicy, przed południem było spotkanie w grupach, przygotowanie liturgii i śpiew, a w samo południe Msza św. Blok popołudniowy rozpoczynała koronka do Bożego Miłosierdzia, po niej było kolejne spotkanie w grupach. Po kolacji był pogodny wieczór, najbardziej wyczekiwany przez dziewczynki. Dzień kończył Apel Jasnogórski.