230 lat łask

ks. Zbigniew Wielgosz

|

Gość Tarnowski 33/2015

publikacja 13.08.2015 00:00

Kult obrazu Pana Jezusa Przemienionego jest ściśle związany z Sądecczyzną. 


Łaskami słynące ikony Przemienienia Pańskiego są przechowywane w bazylice św. Małgorzaty w Nowym Sączu oraz w kościele w Krużlowej. Obie świątynie są sanktuariami, gdzie corocznie odbywają się tygodniowe odpusty. W tym roku świętowaniu w obu miejscach towarzyszyło hasło „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. 
Jednak w Nowym Sączu był jeszcze jeden motyw, który jednoczył tysiące pielgrzymów z całego regionu, a nawet z zagranicy. – To dziękczynienie za 230 lat obecności obrazu Pana Jezusa Przemienionego w naszej bazylice – mówi ks. prał. Jerzy Jurkiewicz, kustosz sądeckiego sanktuarium.


Cudowny obraz Jezusa Przemienionego, pochodzący z XIV wieku, pojawił się w Nowym Sączu w wieku XVI, o czym świadczy wzmianka z 1596 roku w księgach powizytacyjnych nieistniejącego już klasztoru franciszkanów. Po jego kasacie franciszkanie, zmuszeni do opuszczenia Nowego Sącza, chcieli zabrać ze sobą cudowny obraz. Wówczas na prośbę ks. Wojciecha Mrozińskiego, dziekana kolegiaty św. Małgorzaty, biskup nominat Jan Duvall postanowił, aby obraz pozostał w Nowym Sączu. 2 września 1785 roku obraz został przeniesiony do kościoła. Jest największym skarbem Sądecczyzny.
Na wielki odpust co roku pielgrzymuje Krzysztof Prusak. – W tej parafii byłem chrzczony, tu służyłem przy ołtarzu jako ministrant i lektor. Wprawdzie teraz mieszkam poza parafią, ale dalej czuję się z nią głęboko związany. Tu się pielgrzymuje nie tylko wtedy, gdy się czegoś potrzebuje, ale także po to, by podziękować, o czym wielu zdaje się zapominać – ocenia pan Krzysztof. 
Sądeckie sanktuarium codziennie nawiedza wielu wiernych z miasta i okolic. Długie kolejki do spowiedzi świadczą, że kościół jest swoistym konfesjonałem Sądecczyzny. – Oczywiście najbardziej to widać podczas odpustu, a zwłaszcza 6 sierpnia, kiedy od rana do wieczora wypełnia się nie tylko bazylika, ale cały plac wokół niej i sąsiadujące uliczki. Co więcej, jeśli rolnicy tego dnia nie muszą pracować, to świętują, podobnie jak prywatni przedsiębiorcy – dodaje Krzysztof Prusak.
Sądeckie sanktuarium jest szeroko otwarte dla ludzi młodych. – Bardzo często przychodzę do bazyliki, nie tylko z tej racji, że należę do duszpasterstwa młodzieży, ale także dlatego, że to miejsce ma niezwykły klimat nastrajający do modlitwy, kojący serce – mówi Alicja Juszczak.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.