W dębowym wieńcu

ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 22.08.2015 21:41

W szósty dzień pielgrzymki odbyły się prymicje kilku tegorocznych neoprezbiterów.

Pielgrzymi z 8. prowadzą prymicjanta ks. Krzysztofa Kutka Pielgrzymi z 8. prowadzą prymicjanta ks. Krzysztofa Kutka
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Szósty dzień 33. Pieszej Pielgrzymki Tarnowskiej upłynął pod znakiem modlitwy za powołanych i o powołania.

Część A wędrowała tego dnia z Żarnowca, gdzie miała Mszę św., do miejscowości Pradła.

– Wędruję już 10 raz, ale szósty raz zupełnie boso. Tak chcę uczcić moich zmarłych rodziców. Ponadto jestem sportowcem, biegaczem, uczestniczę w maratonach. Kiedy dojdę na Jasną Górę, będę miał w sumie w „w nogach” 9 tys. kilometrów – mówi brat Paweł z par. Mikluszowice, który idzie w grupie 7.

Wśród pielgrzymów można zauważyć całe rodziny z małymi dziećmi.

– Idzie nas czworo, żona Agnieszka i dwaj synowie Adam i Kuba. Żona idzie 10 raz, a ja 9. Z dzieciakami idziemy pierwszy raz. Co potrzeba rodzicom – pielgrzymom? Dobry wózek, trochę siły i grzeczne siły… udaje się, ale większość drogi niosę któregoś z synów na rękach – śmieje się brat Marcin z 2. 

Z kolei część B wyruszyła wcześnie rano z Dobrakowa do miejscowości Sokolniki. Pielgrzymi mieli Mszę św. w Padłach. – Pogoda jest wymarzona, w zeszłym roku wciąż nam padało, a teraz słońce, trochę wiatru i chmur. Choć, jak człowiek ma radość w sercu, to każdą niepogodę zniesie – mówią pielgrzymi. 

W obu częściach odbyły się prymicje pielgrzymkowe tegorocznych neoprezbiterów.