Droga jak życie

gb

|

Gość Tarnowski 35/2015

publikacja 27.08.2015 00:15

Kierunek: Jasna Góra. Idą 9 dni, przechodzą 230 kilometrów. Tak naprawdę jest to jednak wędrówka w głąb siebie.

Iza, Sylwia i Ania atmosferę pielgrzymkową przeniosłyby chętnie na pozostałe 350 dni w roku Iza, Sylwia i Ania atmosferę pielgrzymkową przeniosłyby chętnie na pozostałe 350 dni w roku
Grzegorz Brożek /Foto Gość

Piesza Pielgrzymka Tarnowska na Jasną Górę odbyła się w tym roku po raz 33. Są rzeczy niezmienne. – W sercu człowieka jest potrzeba, by ciągle dokądś iść, ciągnie nas do drugiego człowieka, do świata. Poznać coś, zobaczyć, przeżyć. Pielgrzymując, realizujemy głębokie pragnienie bycia w drodze – podkreśla ks. Zbigniew Szostak, dyrektor PPT. Ci, którzy świadomie uczestniczą w pielgrzymce, mają świadomość tego, że choć do pokonania są kilometry, tak naprawdę jest to pielgrzymka w głąb siebie. – W głąb swojej duszy. Żeby się wyciszyć, rozmodlić, przemyśleć, żeby zrozumieć, że nawet siedząc w domu, jestem w drodze – dodaje ks. Szostak.

Ofiara z siebie

Izabela Starzyk chodzi do liceum. Mieszka w Czarnej Tarnowskiej. – Czwarty raz idę. Pielgrzymka wciąga, jeśli się jej spróbuje – zapewnia. Sylwia Wrona z „jedynki” w tym roku szła po raz drugi. – Wróciłam w zeszłym roku i bardzo mi brakowało atmosfery pielgrzymkowej. Nie mogłam się doczekać kolejnej pielgrzymki – przyznaje.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.