Tron na Powiślu

gb

|

Gość Tarnowski 36/2015

publikacja 03.09.2015 00:15

Poradziła sobie ze Szwedami, to i ludzkie kłopoty nie są jej ani dziwne, ani straszne. Słucha uważnie i pomaga powstawać. Nie bez powodu jest nazywana Zwycięską.

 – Tysiące ludzi przychodzą pokłonić się naszej Matce Bożej Zwycięskiej – mówi ks. Ryszard Kowalski CM, kustosz sanktuarium – Tysiące ludzi przychodzą pokłonić się naszej Matce Bożej Zwycięskiej – mówi ks. Ryszard Kowalski CM, kustosz sanktuarium
Grzegorz Brożek /Foto Gość

Kraków, 1570 rok. Rodzina Czernych darowuje obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem innej krakowskiej familii, Dębińskim. Ci zaś, właściciele Odporyszowa, umieszczają go w ołtarzu starego kościółka pw. św. Małgorzaty. Obraz otoczony jest szybko gorliwym kultem miejscowych. Nie mija sto lat, kiedy ten sam obraz z wizerunkiem Maryi, dokładnie taki sam jak czczony w kościele, ukazuje się kilkakrotnie w Odporyszowie, za każdym razem wzmacniając obrońców, którzy uznają te wydarzenia jako znak matczynej opieki. W czasie jednego z oblężeń obraz ukazuje się cierpiącym z powodu suszy obrońcom nad miejscem, w którym tryska do dziś źródło cudownej wody.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.