90-lecie parafii zdrojowej. Krynickie źródła wspomagają leczenie wielu chorób. Czasem większe cuda dzieją się za sprawą tutejszej świątyni.
Jan Boligłowa pasjonuje się historią Krynicy i miejscowej parafii
zdjęcia Grzegorz Brożek /Foto Gość
Jan Boligłowa z rady parafialnej wspólnoty pw. Wniebowzięcia NMP w Krynicy-Zdroju, liczącej dopiero 90 lat, ale najstarszej krynickiej parafii, od lat studiuje dokumenty, papierach i bada historię.
Paru w środku
– Kiedy Austriacy w wyniku zaborów zajęli te tereny, odnaleźli źródła, a żeby właściwie dokonać ich oceny, sprowadzili prof. Baltazara Hacqueta ze Lwowa, który wysoko ocenił właściwości lecznicze źródeł, zarówno do picia, jak i do kąpieli – opowiada Jan Boligłowa. Opinia profesorska zachęciła komisarza z Nowego Sącza Stixa von Saunbergena do zakupu źródła i okolicznej ziemi. Wydał na to całe 50 zł. Był rok 1793. – Wybudowano budynki łaziebne, jak wówczas mówiono, i powstało uzdrowisko. Nie było kościoła.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.