Kapitał na życie

Grzegorz Brożek

|

Gość Tarnowski 47/2015

publikacja 19.11.2015 00:15

LSO. W uroczystość Chrystusa Króla świętują między innymi ci, którzy służą przy ołtarzu. To dobra okazja, aby powtórzyć głośno to, co słychać w parafiach: mamy kryzys, jeśli chodzi o ministrantów.

Kuba, Bartek i Dawid – trzech nowych ministrantów  w Siedliskach Tuchowskich. – Dziękujemy Bogu za tych trzech  – mówi ks. Jan Wieciech, proboszcz Kuba, Bartek i Dawid – trzech nowych ministrantów w Siedliskach Tuchowskich. – Dziękujemy Bogu za tych trzech – mówi ks. Jan Wieciech, proboszcz
Grzegorz Brożek /Foto Gość

Krynica-Zdrój, parafia zdrojowa. Wojtek Wilk, lektor, młody, serdecznie uśmiechnięty chłopak. – Dobrze się czuję przy ołtarzu. Mamy obowiązkowe służenia w tygodniu, ich wypełnienie nie stanowi jednak większego problemu. Mam też nadzieję, że jako lektorzy dajemy dobry przykład poza kościołem, bo mamy poczucie, że od tych, którzy są tak blisko ołtarza tego się oczekuje. Jest nas ponad 20 – mówi. A ministrantów? – No, ich jest mniej – dodaje. Zakliczyn. Dominik Szczepański z grupą 11 chłopaków z parafii pw. św. Idziego zakończył kurs lektorski i otrzymał błogosławieństwo. Grono lektorów znacząco się powiększyło. – Ale ministrantów to teraz będzie mniej niż lektorów. Czemu? Nie wiem. Nie ciągnie chłopaków do tej służby – uważa. To nie są odosobnione przypadki, że zmieniają się w parafiach proporcje w liturgicznej służbie ołtarza. Zwykle było tak, że od ministrantów roiło się przy ołtarzu. Po I Komunii św. chłopcy garnęli się do tej służby. W wielu parafiach szła do niej ponad połowa 9-letnich chłopców. Teraz zaczęły się lata chude. Widać to wyraźnie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.