Lech Lecha - Idź dla siebie

bs

publikacja 24.11.2015 19:00

I poszli. Prawie czterdziestu mężczyzn. W sumie ponad 30 km. Wałami, Drogą Krzyżową - do bł. Karoliny, do Zabawy.

Podczas wyprawy mężczyźni czytali teksty mające ułatwić im pokonanie pięciu kroków do osiągnięcia nowej tożsamości Podczas wyprawy mężczyźni czytali teksty mające ułatwić im pokonanie pięciu kroków do osiągnięcia nowej tożsamości
Wojciech Wiśniewski

- Witam wszystkich, którzy usłyszeli ten wewnętrzny głos: "Lech Lecha - idź dla siebie". A dopiero, kiedy zdobędziesz siebie dla siebie, wtedy ci, którzy są ci powierzeni przez Boga, też będą szczęśliwi przy tobie - mówił ks. Artur Ważny, dyrektor Wydziału Nowej Ewangelizacji do mężczyzn, którzy zgromadzili się w mościckim kościele przed nocną wyprawą do sanktuarium bł. Karoliny w Zabawie, zapewniając ich, że nie wrócą już tacy sami.

I poszli. Mężczyźni otrzymali pięć tekstów, których rozważanie prowadziło do pokonania pięciu kroków do przyjęcia prawdziwej męskiej tożsamości. Zadanie niełatwe, ale i pokonane kilometry okazały się niemałym trudem. Każdy kilometr wydłużył deszcz, zimno i przenikliwy wiatr. - Podczas tej wyprawy uświadomiłem sobie, jaki jestem słaby. Fizyczny wysiłek i trud zdominowały doświadczenie tej wyprawy, stały się ofiarą i modlitwą - mówi Grzegorz, uczestnik nocnej wędrówki nazwanej EMS-em, czyli Eksodusem Męskiego Serca.

W wyprawie wzięło udział około czterdziestu mężczyzn, większość z nich należy do Grupy św. Józefa. Byli i tacy, którzy przyjechali z Mielca czy Myślenic.