Ambasador Arkadio

bs

publikacja 17.12.2015 14:00

Wśród zacnego grona promotorów ŚDM w Krakowie jest raper z Nowego Sącza.

Arkadio podczas mościckiego Rabanu Arkadio podczas mościckiego Rabanu
Beata Malec-Suwara /Foto Gość

- Ambasadorzy to ludzie, którzy swoją postawą nas zaintrygowali, a więc wiemy, że są to osoby, które inspirują młodych ludzi. Chcemy, aby pomogły nam zapraszać pielgrzymów do Krakowa i przez kolejne 8 miesięcy mówić o tej wielkiej idei Światowych Dni Młodzieży - powiedziała KAI Ewa Korbut z biura prasowego ŚDM 2016.

Dodała, że dzięki swoim dokonaniom zawodowym Ambasadorzy są również przykładem, że wiara chrześcijańska jest fundamentem dobrego i kreatywnego życia.

Ambasadorzy Światowych Dni Młodzieży to osoby wywodzące się z różnych środowisk. Wśród tegoż grona jest ponad 30 osób, m.in. aktorzy (Radosław Pazura czy Maciej Musiał), muzycy (Łukasz i Paweł Golcowie, Muniek Staszczyk, Darek Malejonek czy nasz Arkadio), dziennikarze (Przemysław Babiarz i Brygida Grysiak-Ciesiołkiewicz), duchowni (bp Rafał Markowski, ks. Jan Kaczkowski), sportowcy (Jerzy Dudek czy Mateusz Ligocki) oraz podróżnicy (Marek Kamiński i Jan Mela).

Ambasador Arkadio   Arkadio (Arkadiusz Zbozień) - raper, freestylowiec, mówca. Rocznik '90, urodzony w Nowym Sączu. Autor czterech płyt, audiobooka i książki oraz pomysłodawca ogólnopolskiej akcji „Rób to, co kochasz”. Studiował dziennikarstwo oraz etykę i coaching na kierunku filozoficznym.

Jego pasją jest żywe słowo i praca z nim na wielu płaszczyznach. Od 4 lat regularnie występuje w Polsce i wśród zagranicznej Polonii z koncertami oraz autorskimi programami (program profilaktyki uzależnień) zachęcającymi do pozytywnych zmian w życiu. Szczęśliwy mąż i tata. Nieustannie rozwija się na polu artystycznym i biznesowym. Jak mówi - robi to, co kocha.

Mówi o sobie, że od dziecka był niepokornym duchem. Pierwsze utwory pisał już w wieku 12 lat, wtedy też wzmógł się jego bunt. Alkohol i narkotyki przez kilka następnych lat odgrywały w jego życiu pierwszoplanową rolę. Dilerka i kradzieże doprowadziły do licznych długów. Problemy z nauką i konflikt z prawem stały się codziennością. Narkotykowa znieczulica emocjonalna - jak sam mówi - ogarnęła prawie każdy rejon jego życia, nawet rodzinny, w którym miał kochających go rodziców i brata. Doszedł do momentu, w którym nie widział sensu ani perspektyw dla swojego życia.

Zamiana nadeszła w wieku 17 lat. Wielką rolę odegrał w niej brat Kamil, który przez swoją postawę pełnego radości życia i ogromną determinację w walce o swojego brata, pomógł mu się przebudzić.