Coraz więcej samotnych

ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 23.12.2015 11:39

Brzeska wigilia dla ubogich zgromadziła wielu gości. Dla niektórych od potraw ważniejsza była bliskość.

Wigilia dla ubogich w Brzesku Wigilia dla ubogich w Brzesku
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

W sali pod kościołem NMP Matki Kościoła w Brzesku odbyła się wigilia dla ubogich zorganizowana przez restaurację „Galicyjska” państwa Kuralów i Caritas parafialną.

W spotkaniu wziął udział bp Andrzej Jeż, który celebrował wcześniej Mszę św., brzescy posłowie do Sejmu i Europarlamentu, samorządowcy miasta, gminy i powiatu. W przebieg wigilii włączyła się młodzież, która śpiewała kolędy.

– Kilkanaście lat temu pan Kural, brzeski restaurator, zaproponował nam współpracę i podał pomysł zorganizowania wigilii dla ubogich, których coraz więcej pojawiało się na ulicach naszego miasta – mówi Maria Kucia, prezes oddziału Caritas przy par. św. Jakuba i NMP Matki Kościoła w Brzesku.

Wigilia dla ubogich stała się już zwyczajem. – To był strzał w dziesiątkę, ponieważ nigdy nie brakowało nam gości, sala zawsze była pełna. Co więcej ludzie czekają na to spotkanie. Zauważam, że w ciągu tych kilkunastu lat, że ubogich jest coraz więcej. Niektórzy są nimi na własne życzenie, ale nie brakuje też ubóstwa duchowego, to znaczy jest coraz więcej ludzi samotnych, zwłaszcza starszych, którzy nie mają z kim porozmawiać, poświętować. Nasza wigilia jest okazją, żeby przyjść, pogadać, pośpiewać, spędzić czas przy wspólnym stole – dodaje pani Maria.

Caritas przygotowała również paczki świąteczne dla potrzebujących rodzin w Brzesku. W kościele farnym stanęło tak zwane szczęśliwe drzewko, na którym były zawieszone ozdoby z informacjami o potrzebach konkretnych rodzin. – Ludzie bardzo chętnie zabrali te karteczki i ufundowali 80 paczek. Mamy też 50 paczek z funduszy Caritas. Nasi parafianie przeszli w tym roku sami siebie. Paczki są ogromne – dodaje prezes oddziału.

Z wigilii bardzo zadowolony jest Sebastian, który w imieniu wszystkich gości składał bp. Jeżowi życzenia świąteczne. – Jestem już na wigilii siódmy raz. Warto przyjść, bo zawsze jest Msza św. i człowiek może się wzmocnić duchowo, a potem przy stole. Jest okazja do spotkania, rozmowy, człowiek odczuwa wtedy, że nie jest sam – mówi uczestnik wigilii.