publikacja 21.01.2016 00:15
O ustabilizowanym życiu, znakach i radykalnej decyzji z Magdaleną Iwan, świecką misjonarką, rozmawia ks. Zbigniew Wielgosz.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość
Ks. Zbigniew Wielgosz: Do czasu podjęcia decyzji o wyjeździe na misje miała Pani pracę, przyjaciół… Ucieka Pani przed życiem?
Magdalena Iwan: Właśnie nie! To prawda, miałam już ustabilizowane życie, pracę w szkole, uczyłam geografii i przyrody, byłam z życia tutaj zadowolona, ale pojawiły się osoby, znaki, które spowodowały, że zrezygnowałam z tego wszystkiego, nawet z mieszkania w Polsce. Niczego mi tu nie brakowało, niczego się tu też nie bałam, żebym miała przed tym uciekać.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.