Otwarli serca

GB

publikacja 25.01.2016 10:40

Biskup tarnowski Andrzej Jeż pobłogosławił 24 stycznia odnowiony kościół w parafii Ziempniów koło Mielca.

Otwarli serca Odnowiony, ocieplony i iluminowany kościół parafialny w Ziempniowie Grzegorz Brożek /Foto Gość

Pasterz Kościoła tarnowskiego przewodniczył Mszy św., a po niej spotkał się z seniorami na ich tzw. „opłatku”. – To jest dla nas wielkie wydarzenie, bo wieńczy szereg prac, które jako wspólnota zrealizowaliśmy w ciągu minionych kilku lat – podkreśla ks. Józef Pachut, proboszcz parafii ziempniowskiej.

Ziempniów jest niewielką wspólnotą, która liczy – na papierze – zaledwie 600 dusz. W rzeczywistości jest mniejsza. W niedzielę w kościele modli się ok. 350 osób. W 2010 roku dwukrotnie wioska zalewana była przez wody powodzi. W maju wylała rzeczka Breń, a w czerwcu Wisła. Ewakuowanych było 250 mieszkańców wioski. Mieszkają w szkole i po rodzinach. W wodzie stoi 50 gospodarstw. – Kiedy biskup powierzył mi w 2010 roku proboszczowanie powiedział, że mam podnieść ludzi na duchu, wlać w ich serca nadzieję – przyznaje ks. Pachut.

Od tego czasu wiele w Ziempniowie się zmieniło. Poziomem własnej nadziei miejscowi mogliby obdarzyć kilka parafii. A jeszcze by im zostało. Rozwija się duszpasterstwo dzieci (100 procent uczniów szkoły jest na roratach, różańcu, czy kolęduje misyjnie), młodzieży (wszyscy gimnazjaliści z parafii, czyli cała dwudziestka, każdego roku jeździ na rekolekcje), dorosłych. Miarą mobilizacji i poziomu nadziei jest to, jak wiele udało się parafianom zdziałać w dziedzinie troski o zaplecze materialne duszpasterstwa.

Zmiana nagłośnienia, odwodnienie i malowanie kościoła, nowe tabernakulum i nowe stacje Drogi Krzyżowej, nowe meble w zakrystii, generalny remont organów, remont sali parafialnej z kuchnią, budowa grot solnych, wykonanie metalowego ogrodzenia cmentarza, nowe barierki przy schodach i schody same, kostka wokół kościoła, wyposażenie ocieplenie i malowanie domu parafialnego i plebanii, iluminacja świątyni, kompletna termomodernizacja kościoła: nowa stolarka dachowa i nowa blacha, aluminiowa stolarka okienna i szyby termoizolacyjne, ocieplenie ścian kościoła. Skąd niezamożna parafia miała na to wszystko? – Nie wiem. Trudno powiedzieć. Myślę, że po prostu ks. Józef pootwierał nas na siebie nawzajem. Otwarły się też nasze serca – mówi Regina Dukles, parafianka. – Okazało się, ze w pojedynkę jesteśmy słabi, ale razem możemy wiele zdziałać. Chcieliśmy być razem – dodaje Michalina Chlost.