Miejscowość młoda... i szalona

ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 29.01.2016 10:03

W beskidzkiej gminie ludzi młodych wciąż jest jeszcze więcej niż starych. Ten potencjał widać również w miejscowym duszpasterstwie.

Zabawa karnawałowa Zabawa karnawałowa
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

– Ropa jest jeszcze młoda, choć przybywa osób starszych. Na razie, powiedziałbym, sytuacja jest wyrównana. Przyrost mamy dodatni, także z powodu migracji, bo sporo osób osiedla się w naszej gminie m.in. z Tarnowa i Krakowa – mówi wójt gminy Ropa Jan Morańda.

W samej Ropie jest gimnazjum, natomiast młodzież starsza dojeżdża do szkół średnich w Gorlicach i Nowym Sączu.

– Na razie nie zdarzyło się, żeby trzeba było likwidować szkoły podstawowe w mniejszych miejscowościach gminy – podkreśla wójt.

Gmina wspomaga rozwój młodych organizując m.in. dodatkowe zajęcia w szkołach, z informatyki i nauki języków obcych. – Chcemy wyrównać szanse naszej młodzieży, by mogła się dostać do wymarzonych szkół średnich – dodaje włodarz gminy.

Potencjał tkwiący w młodości gminy Ropa jest impulsem do intensywnego duszpasterstwa młodych. – Nie jest dziś tak, że młodych trzeba do wszystkiego „ciągnąć” na siłę. Jeśli da się im pole do samodzielnego działania, oni chętnie się angażują, a duszpasterz może im jedynie towarzyszyć – mówi ks. Łukasz Dutka, wikariusz w par. Ropa.

W parafii istnieje oddział Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. – Na cotygodniowe spotkania przychodzi ponad 20 osób, może ta liczba nie jest spektakularna, ale trzeba mieć świadomość, że młodzi mają niejednokrotnie 5 lub 6 kilometrów do kościoła, więc wiele uzależnione jest od rodziców, którzy młodych przywożą na spotkania. Odbywają się one po Mszy św. wieczornej w piątki, nie możemy więc organizować spotkań zbyt późno, ponieważ młodzi muszą potem wrócić bezpiecznie do domu – dodaje ks. Łukasz.

Młodzi przygotowują się oczywiście do ŚDM. Zorganizowali w listopadzie akcję „Znicz”, dzięki której zarobili 2 tys. złotych na wyjazd do Krakowa. – Organizują czuwania parafialne i dla dekanatu, uczestniczą w nich. W marcu postanowili zrobić czuwanie modlitewne połączone z adopcją dziecka poczętego – dodaje duszpasterz.

Dominika należy do KSM. – To jest szansa na rozwój w dobrym kierunku. Jako stowarzyszenie organizujemy wiele spotkań dla naszych rówieśników, akcje charytatywne – mówi dziewczyna.

Zuza zapisała się do KSM, ponieważ wcześniej należało do niego jej rodzeństwo. – Przychodziłam z nimi na spotkania i sama wciągnęłam się w tę formę duszpasterstwa. Co mi to daje? Poznaję ludzi, zawieram przyjaźnie, mam okazję zobaczyć dobry film religijny, porozmawiać o wierze – opowiada kaesemowiczka.

Kamil nie tylko należy do Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, jest też lektorem. – Mnie do KSM przyciągnęła siostra, która wcześniej należała do stowarzyszenia. Spodobało mi się i zostałem. Fajnie jest być razem, robić coś wspólnie, integrować się – podkreśla chłopak.

Ostatnią wspólną akcją młodych była zabawa karnawałowa, na którą młodych zaprosiła parafia i wójt gminy. Zabawa odbyła się w remizie OSP w Łosiu. – Młodzi wszystko sami przygotowali, przystroili salę, upiekli ciasto – mówi ks. Łukasz. – A panie z Koła Gospodyń Wiejskich przygotowały dla nas ciepłe danie, za co im bardzo dziękujemy – mówią Dominika i Zuza.