Cztery ściany dobroci

ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 01.02.2016 11:17

Co może zrobić jeden człowiek dla drugiego? Niewiele, ale razem z innymi bardzo dużo. Można się o tym przekonać w Bereście.

Po biegu, z medalem Po biegu, z medalem
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Dwa lata temu mąż pani Kingi z Berestu został śmiertelnie porażony piorunem. Osierocił cztery córki Karolinę, Klaudię, Monikę i Weronikę.

– Myśleliśmy o budowie nowego domu, ale śmierć męża pokrzyżowała wszystkie plany – mówi pani Kinga.

Śmierć męża pani Kingi poruszyła całą miejscowość. – To była bardzo uczciwa, dobra, życzliwa dla innych rodzina. Cieszę się, że teraz pani Kinga i dziewczynki będą miały nowy dom. Widzę go z balkonu i codziennie mogłam obserwować, jak rośnie – mówi Henryka Rzepka. 

Z pomocą matce i jej córkom przyszli dwaj panowie z Nowego Sącza Łukasz Koczenasz i Łukasz Ziemnik. W 2012 roku założyli fundację Renovo, która zajmuje się odnawianiem i remontowaniem mieszkań oraz domów ludziom ubogim lub dotkniętym jakimś kataklizmem.

Panowie zainteresowali się losem rodziny z Berestu.

– Do tej pory remontowaliśmy przy pomocy życzliwych sponsorów mieszkania i domy, teraz chcieliśmy się porwać na coś wielkiego. Postanowiliśmy zbudować dom dla pani Kingi i jej córek – mówią założyciele fundacji.

Dzięki pomocy samorządu gminy Krynica udało się pozyskać wszelkie pozwolenia i budowa ruszyła w lipcu 2015 roku. – Staraliśmy się jako samorząd dołożyć do budowy, ale też pomóc we wszelkich sprawach administracyjnych – mówi Damian Piszczek, radny rady miejskiej w Krynicy, pochodzący z Berestu. – Udało nam się zorganizować już charytatywny turniej piłki nożnej, zebraliśmy 7 tys. zł – dodaje radny, który wspomaga budowę domu jako właściciel firmy budowlanej i biura projektowego.

Dom stoi już w surowym stanie. – Obecnie jesteśmy na etapie instalacji elektrycznej i hydraulicznej, dom jest ocieplony na zewnątrz, są już wiadomo okna i dach – mówi Łukasz Ziemnik, wiceprezes fundacji Renovo.

Teraz najbardziej potrzebne są materiały do wykończenia wnętrz. – Podłogi, meble, drzwi, płytki, kaloryfery – dodaje wiceprezes.

– Naszym priorytetem jest wykończenie domu pani Kingi, najbliższa praca to położenie tynków, na wiosnę pucu, potem wyposażenie i oddanie kluczy pani Kindze. Mamy już następną rodzinę, której chcemy pomóc, ale na razie nie zdradzamy planów – mówi Łukasz Koczenasz, prezes fundacji Renovo.

Ostatnią akcją charytatywną był „Bieg po dom”. Ponad 200 uczestników wzięło udział w wydarzeniu sportowym, które odbyło się w Bereście. – Dla dzieci z podstawówki dystans wynosi 300 metrów, dla gimnazjalistów 600, dla oldboyów 1 km, a dla wytrawnych biegaczy 10 km – mówi Łukasz Koczenasz.

Dominik, Kuba i Radek pobiegli, żeby pomóc w budowie domu. – Znamy panią Kingę, znamy dziewczyny, które są bardzo dobre, miłe – podkreślają chłopcy. Dwóch z nich trenuje w klubie sportowym KS Polany – Berest.

W organizację biegu włączyło się bardzo wiele instytucji. – Straż pożarna, policja, GOPR, szkoła, parafia, bardzo wielu sponsorów, gmina – wylicza Łukasz Ziemnik. Zbiórkę pieniędzy przeprowadzili m.in. młodzi z grupy apostolskiej, zaangażowani również w przygotowanie Światowych Dni Młodzieży.

Na sportowców czekały gorące zupy, kawa, herbata, ciasto, które przygotowały panie z Berestu i Polan. – Fundacja Renovo poprosiła nas o pomoc, a my chętnie się włączyłyśmy w organizację wydarzenia. Pomagało nam Stowarzyszenie Na Rzecz Rozwoju Wsi Polany. Ugotowałyśmy 180 litrów grochówki, mamy też kiełbaskę na ognisko, ciasto i napoje gorące. Tragedia, która dotknęła panią Kingę, była naszą wspólną, bo w tak małej miejscowości wszyscy się znają, więc każdy to przeżywał. Mamy nadzieję, że pani Kinga nie czuła się sama, że spotkała się z konkretną pomocą materialną i duchową – mówią Teresa Rucka prezes Stowarzyszenia Miłośników Małej Ojczyzny Berest oraz Jola Nowak.