Ślad losu

Beata Malec-Suwara

|

Gość Tarnowski 09/2016

publikacja 25.02.2016 00:15

To nie oratorium czy koncert, ale modlitwa, która odciska ślad w człowieku i tam już zostaje. Modlitwa wręcz zdolna do nawracania.

 „Nabożeństwo z dźwięków” w wykonaniu „Confessio – Ślad losu” „Nabożeństwo z dźwięków” w wykonaniu „Confessio – Ślad losu”
Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Idę, nie widząc drogi, i piję męki pył – śpiewa Jacek Kowalczyk z Limanowej, solista i współorganizator muzycznej Drogi Krzyżowej. To on wykonuje partie Jezusowe w „Śladzie losu”. – W trakcie śpiewania wychodzą ze mnie wszystkie emocje. Dobrze się czuję w tej roli i bardzo to przeżywam. To nasza modlitwa, którą chcemy się dzielić – dodaje. „Ślad losu” powstał w latach 80. ub. wieku w murach klasztornych oo. redemptorystów z Tuchowa. Autorem słów jest o. Andrzej Wodka, muzyki – o. Wojciech Skroboszewski. Jacek usłyszał tę Drogę Krzyżową pierwszy raz w 1992 roku w Tuchowie właśnie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.