Piekarczyk: Nie da się "zagrać" Chrystusa

bs /PAP

publikacja 22.03.2016 21:15

Ludzie nadal (...) potrzebują świeżego powietrza, ciepła, światła, jakie daje Jezus - mówi wokalista.

Marek Piekarczyk Marek Piekarczyk
Kasia Rogalska-Piekarczyk

Nie da się "zagrać" Chrystusa. Trzeba się otrzeć o szaleństwo - powiedział we wtorek w Poznaniu wokalista Marek Piekarczyk. Musical "Jesus Christ Superstar" zaprezentowany zostanie 16 kwietnia na poznańskim stadionie w ramach obchodów 1050-lecia chrztu Polski.

Spektakl "Jesus Christ Superstar" podczas centralnych uroczystości rocznicowych w stolicy Wielkopolski wystawi Teatr Muzyczny w Poznaniu. W rolę Jezusa wcieli się Marek Piekarczyk, który tę rolę odgrywał już w pierwszej polskiej realizacji rock-opery w reżyserii Jerzego Gruzy w 1987 roku.

Jak mówił we wtorek w Poznaniu wokalista, "to jest coś takiego, że nie da się »zagrać« Chrystusa. Trzeba się otrzeć o szaleństwo. Oczywiście nie oszaleć, bo to nie na tym polega. Ale jest coś, jest jakaś tajemnica w tej roli, że niesie ona za sobą najbardziej ułomnego człowieka".

Piekarczyk zaznaczył, że grany przez niego Jezus będzie przede wszystkim Chrystusem triumfalnym. "Mimo różnych pogromów i strasznych sytuacji mentalnych, jakie były w tym kraju; i propagandy, i usuwania czy szydzenia z wiary. To wszystko jednak przetrwało. I ludzie nadal tego potrzebują; świeżego powietrza, ciepła, światła, jakie daje Jezus. Nawet jeśli ktoś nie jest głęboko wierzący czy praktykujący, to jednak Chrystus jest dla niego symbolem czegoś niesamowitego - zwycięstwa, człowieczeństwa i boskości nad śmiercią" - podkreślił.

Marek Piekarczyk jest wokalistą zespołu TSA. Urodził się w Poznaniu, ale od lat mieszka w Bochni.

Więcej na temat jego roli w rock-operze "Jesus Christ Superstar" czytaj TUTAJ.