To był dobry rok

gb

publikacja 24.06.2016 10:20

Rok szkolny zakończyły, podobnie jak ich rówieśnicy w całej Polsce, dzieci z Nawojowej, które świętowały też 10. rocznicę nadania szkole imienia bł. s. Julii Rodzińskiej.

To był dobry rok Dzieci z kółka teatralnego przygotowały przedstawienie o swojej patronce bł. s. Julii Rodzińskiej Grzegorz Brożek /Foto Gość

Wspólne świętowanie odbyło się 23 czerwca. Cała społeczność szkolna spotkała się na Mszy św. w kościele parafialnym, a po niej na radosnym festynie. Na scenie wystąpiły dzieci z zespołu regionalnego „Piecuchy”, uczniowie szkoły w przedstawieniu o swej patronce bł. siostrze Julii Rodzińskiej.

Statuetki i wyróżnienia otrzymały osoby, które aktywnie włączają się w życie szkoły.

- Rok szkolny kończymy bardzo dobrze. Ostatni sprawdzian szóstoklasistów wyszedł bardzo dobrze, lepiej niż w roku ubiegłym, więc pod tym względem jesteśmy zadowoleni. Poza tym równie ważny jest aspekt wychowawczy. A na tym polu na szczęście nie mamy większych problemów, co być może w jakiejś mierze zawdzięczamy naszej patronce, bł. Julii Rodzińskiej, bo czuwa nad nami i pozwala nam zostawiając wzór swego życia tak kształtować charaktery dzieci, że możemy być zadowoleni - mówi Jacek Musiał, dyrektor Szkoły Podstawowej w Nawojowej.

Szkoła ta prawdopodobnie bije rekord Guinessa, w kwestii bliskości ze swoim patronem. Bo znajduje się w budynku, który stoi zaledwie 10 metrów od starej organistówki, w której kiedyś mieszkali Rodzińscy z córką Stanisławą, późniejszą siostrą Julią. 

Do szkoły w Nawojowej uczęszcza ponad 200 dzieci. Zaczęły właśnie wakacje. - Niestety nie ma środków materialnych na to, by szkoła mogła zaproponować im półkolonie czy inne formy spędzenia czasu w wakacje - przyznaje dyrektor Musiał. Dlatego o czas wakacyjny dzieci troszczą się rodzice i opiekunowie. 

- W wakacje z koleżankami jeżdżę na basen, albo na rolkowisko, nad rzekę i do lasu. Wyjeżdżałam do rodziny także, ale w tym roku chyba nie. Na wakacje z klasy gdzieś połowa klasy wyjeżdża, a połowa spędza wakacje na miejscu - mówi piątoklasistka Magda Sędzimir z Nawojowej.