Noc miłosierdzia

bs, Alicja Brajner

publikacja 26.06.2016 15:40

W Limanowej znaleźli się tacy, którzy za wygrany mecz Polska-Szwajcaria dziękowali Panu z całą mocą przez całą noc.

Noc miłosierdzia Uczestnicy Mocy Miłosierdzia w Limanowej Jakub Banach /Limanowa

W Limanowej w nocy z 25 na 26 czerwca odbyło się czuwanie Moc Miłosierdzia. - Było ono już pewnie jednym z ostatnich w naszym dekanacie, które miało służyć integracji przed Światowymi Dniami Młodych - zauważa ks. Marcin Baran, wikariusz limanowskiej parafii.

Czuwanie, które rozpoczęło się Apelem Jasnogórskim, zorganizowało duszpasterstwo młodzieży okręgu limanowskiego. Konferencję wygłosił ks. Michał Dąbrówka, misjonarz miłosierdzia. Uczestnicy czuwania mogli zobaczyć także spektakl młodzieżowej grupy teatralnej "W Głowie się Nie Mieści" o Jacques'u Feschu. Nie mogło zabraknąć najważniejszego elementu spotkania - adoracji i Eucharystii, która rozpoczęła się o 2.30.

- Podzieliliśmy się pracą, każda sekcja miała swoje obowiązki. To pozwoliło sprawdzić naszą niezawodność przed Tygodniem Misyjnym - zauważa ks. Marcin.

Całonocne czuwania dla młodzieży nie należą do zbyt częstych. Nie bali się, że młodzi nie przyjdą? - Oczywiście, była niepewność. Na kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania grała Polska ze Szwajcarią. Jednak po wygranym meczu byłem przekonany, że na uwielbieniu będzie mnóstwo osób, które będą chciały podziękować za zwycięstwo - dodaje wikariusz limanowskiej parafii.

Noc miłosierdzia   Sekcja muzyczna, która zapewniła oprawę spotkania. Tomasz Michalik /Limanowa Aldona Szewczyk pierwszy raz uczestniczyła w czuwaniu, które trwało całą noc. - Czułam obecność Ducha św., obecność Pana Jezusa, było to dla mnie niezwykłe przeżycie. Rozważania, oprawa muzyczna były wyjątkowe, wszystko współgrało z piękną adoracją i Mszą św. - dodaje.

Dla wielu młodych adoracja to osobiste spotkanie z Jezusem. - Nie było w tym nic udawanego i sztucznego. Każdy stanął przed Panem taki, jakim jest, i mógł Mu powiedzieć to, co chciał. Taka forma modlitwy szczególnie przemawia do nas, młodych ludzi - twierdzi Patryk Lupa, wolontariusz z sekcji muzycznej.

Musi być w tym wiele prawdy, bo jak przyznaje Ania Ćwik, wolontariuszka, ona adoracji właśnie zawdzięcza osobiste nawrócenie. - Adoracja, po Eucharystii, jest jedną z takich form spotkania się z Panem Bogiem, gdzie możemy Go dotknąć żywego. Z samą adoracją Pan Jezus wiąże wiele obietnic, przez to, że my zbliżamy się do Niego, że czuwamy, adorujemy, uwielbiamy Go, On wkracza w nasze życie i radykalnie je przemienia - mówi Ania. - Forma czuwania połączona z adoracją jest rozwijająca, jest bardzo istotną częścią formacji dla młodych - dodaje.