Nasze dzieci są w Iraku

gb

publikacja 06.07.2016 09:50

Po raz 14. odbył się w Tylmanowej Festyn Misyjny. Po raz pierwszy był inny niż wszystkie dotąd.

Nasze dzieci są w Iraku Ks. Rafał Cyfka z organizacji "Pomoc Kościołowi w Potrzebie" mówi, że każda złotówka ofiarowana dzieciom uchodźców daje im nadzieję na przyszłość Grzegorz Brożek /Foto Gość

- Zazwyczaj festyn był ukierunkowany na konkretną pomoc, realizację jakiegoś projektu tzw. twardego, budowę kaplicy, szkoły, szpitala prowadzonego przez naszych diecezjalnych misjonarzy w Afryce, Ameryce Południowej. Pomagaliśmy także Azji. W tym roku, we współpracy z organizacją „Kościół w potrzebie” pomagamy inaczej. Wspieramy edukację dzieci chrześcijańskich uchodźców, którzy przed tzw. państwem islamskim uciekli z Mosulu i Równiwy Niniwy do Kurdystanu w Iraku – mówi ks. Marek Mroczek, proboszcz parafii Tylmanowa.

Atrakcją popołudnia i wieczoru w Tylmanowej były występy zespołów. Na scenie zaprezentował się m.in. gorąco oklaskiwana grupa „Abba Cover Band”, a ponadto „Jaworcanie”, chór „Copernicus” z Torunia, zespół „Biało-czarni”.

- Pomagamy w Tylmanowej, dzieciom chrześcijańskich uchodźców z Mosulu i Równiny Niniwy, którzy opuścili swoje domy w 2014 roku, kiedy to tzw. państwo islamskie zażądało od nich przejścia na islam, bądź zapłacenia dżizji, czyli podatku za bezpieczeństwo dla innowierców. Podatek to 4200 dolarów za rodzinę, jest to dość wysoka kwota. Jeśli nie chcieli przyjąć islamu i nie stać było ich na podatek, to musieli uciec, bo inaczej zostaliby zamordowani – mówi ks. Rafał Cyfka, z Biura Regionalnego „Pomoc Kościołowi w Potrzebie” w Krakowie.

Wielu uciekło tak jak stało. Rodziny całe, w tym dzieci często były świadkami bestialstwa przedstawicieli tzw. państwa islamskiego, mordów dokonywanych w celu zastraszenia niepokornych.  

- Zbieramy środki na edukację tych dzieci, w ramach której są także zajęcia z psychoterapii. Chcemy leczyć je z traumy, uczyć je, bo szkoła jest normalnym środowiskiem każdego dziecka, a poza tym chcemy zapewnić im przyszłość. Chrześcijanie w krajach takich jak Irak czy Syria muszą być bardzo pracowici i wykształceni. To daje im możliwość przetrwania, normalnego funkcjonowania. Chcemy też żeby chrześcijanie uczestniczyli w odbudowie państwa – dodaje ks. Rafał.

Uchodźcy, którymi opiekuje się organizacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie znajdują się teraz w Erbilu, w północnym Iraku. – Pomagamy teraz 9 tysiącom chrześcijańskich rodzin w tamtym regionie – informuje ks. Rafał. Co zmieni złotówka zostawiona na tylmanowskim festynie? – Każdy grosz ratuje życie tych dzieci, daje nadzieję na przyszłość – dodaje ks. Cyfka.