Prymicje w deszczu

ks. Zbigniew Wielgosz ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 22.08.2016 21:04

Dla niektórych grup szósty dzień pielgrzymki był świętowaniem pątniczych prymicji.

W grupie 26 mieli prymicjanta, ks. Karola Górę W grupie 26 mieli prymicjanta, ks. Karola Górę
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

W szóstym dniu pielgrzymowania pątnicy musieli się zmierzyć ze zmienną aurą. Swój dzień od Eucharystii rozpoczęli pielgrzymi z części A. Eucharystia była celebrowana na stadionie w Żarnowcu.

Z kolei pielgrzymi z części B dopiero o 13.00 zgromadzili się na łące za lasem w Sierbowicach, żeby uczestniczyć we Mszy św.

Obu Mszom św. przewodniczył bp Leszek Leszkiewicz, który otrzymał m.in. plecak pielgrzyma. – Mamy nadzieję, że ksiądz biskup dołączy do nas w przyszłym roku – mówił ks. Zbigniew Szostak, dyrektor PPT.

Szósty dzień tradycyjnie poświęcony był modlitwie o powołania i za powołanych. Kilka grup świętowało tego dnia prymicje księży, którzy w tym roku zostali wyświęceni w tarnowskiej katedrze.

– Moje powołanie jest związane z pielgrzymką. Uważam ten dar za prezent wymodlony przez pielgrzymów. W tym roku chcę im za to podziękować i jednocześnie razem z pątnikami modlić się o następcę – mówi ks. Norbert Sadko, idzie 6 raz w grupie 9.

Pątnicy mogli też poznać lepiej księży i siostry zakonne, którzy opowiedzieli o swoich zgromadzeniach i charyzmatach. – Pochodzę z Litwy, z Solecznik koło Wilna. Moje powołanie zrodziło się chyba już dawno, jeszcze w przedszkolu – śmieje się o. Rajmund Jurolaitis, ze Zgromadzenia Synów Najświętszej Maryi Niepokalanej. – Ale na mojej decyzji zaważył włoski ksiądz z tego zgromadzenia, którego poznałem na Litwie, o. Venturino. Zobaczyłem w tym zgromadzeniu rodzinność i prostotę, które bardzo mnie ujęły. Na Litwie trudno jest o powołania, w Wilnie jest zaledwie kilkunastu kleryków, a wiem, że są z różnych diecezji, nie tylko wileńskiej – dodaje kapłan.

Na twarzy siostry Haliny ze zgromadzenia sióstr służebniczek dębickich nie widać zmarszczek, poza tymi od uśmiechania się. – Jestem w zgromadzeniu już 21 lat. Pojechałam raz na rekolekcje do Ciężkowic, gdzie poznałam siostry. Wpadłam po uszy, kiedy zobaczyłam ich świadectwo życia i wstąpiłam do zgromadzenia – mówi siostra.