Od początku budowy tej świątyni jej patron św. Andrzej Bobola czynił cuda.
Kościół w Śnietnicy jest niewielki, ale stylowy i dobrze „skrojony”.
zdjęcia Grzegorz Brożek /Foto Gość
Tak przynajmniej uważają proboszcz ks. Józef Rosiek i mieszkańcy parafii, na którą składa się zaledwie 130 rodzin. Pod koniec września 2012 roku wbili pierwszą łopatę na placu. Budowa trwała niespełna 4 lata. Po 3 weszli do kościoła. Umownie można przyjąć, że to diecezjalny rekord świata. – To dzieło św. Andrzeja Boboli, wykonane przy naszej współpracy – mówi ks. Rosiek. Pierwszy cud, wspomina proboszcz, wydarzył się kilka lat temu, kiedy głosił pierwsze kazanie w pierwszej parafii patronackiej w Dębicy.
Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.