Boga humory na amory

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 07.12.2016 13:40

Ks. Mirosław Maliński głosi w Nowym Sączu rekolekcje.

Boga humory na amory Ks. Mirosław Maliński głosi rekolekcje w Nowym Sączu na zaproszenie duszpasterstwa akademickiego działającego przy parafii św. Kazimierza ks. Krzysztof Ciebień

Ks. Mirosław Maliński, charyzmatyczny duszpasterz akademicki z Wrocławia, twórca portalu 2ryby.pl, głosi rekolekcje w Nowym Sączu na zaproszenie duszpasterstwa akademickiego działającego przy parafii św. Kazimierza. Ich tytuł to "Boga humory na amory". Podczas wczorajszej konferencji mówił o oczekiwaniach kobiet wobec mężczyzn i mężczyzn wobec kobiet.

- Ciężki temat - zaczął. - Kiedyś w swej naiwności myślałem, że kobieta chce co jakiś czas usłyszeć: "Kocham cię" i "Boże, jak ty pięknie wyglądasz".

Dowodził, że kobiety lubią pięknie wyglądać, ale zwykle to robią dla kogoś. Więc jeśli mężczyzna chce, by jego żona była zadbana, powinien prawić jej komplementy. Minimum dwa razy w tygodniu, powiedzmy - we wtorki i piątki.

- Tylko nie mówicie: "Kochanie, jaka piękna ta bluzka". To błąd - przestrzegał kaznodzieja. - Powinniście panowie mówić: "Boże, jak ty pięknie w tej bluzce wyglądasz".

Oczywiście, dobrze byłoby gdyby panowie rozróżniali wszystkie części garderoby, trochę się na tym znali, bo ciuchy dla kobiet są ważne, przez co tanie w utrzymaniu nie są. Trzeba jej mówić, że piękna, wtedy będzie o siebie dbać, i że się ją kocha. - Jak nie słyszy, zaczyna mieć wątpliwości - twierdzi ks. Maliński.

Trzeba jednak zdawać sobie również sprawę z tego, że dla kobiety o wiele ważniejsze od słuchania jest... mówienie. - Kobieta myśli, mówiąc - twierdzi kapłan. Faceci szukają, gdzie jest problem i go rozwiązują, żeby mieć wolne, a kobiety lubią mieć problem, najlepiej poważny, żeby móc o nim mówić. - Nie zawsze chcą go rozwiązać, z reguły chcą o nim opowiadać - mówił kaznodzieja.

Równie istotną kwestią jest odgadywanie ich skrytych pragnień. Właściwie one po to są skryte, by panowie mieli szansę się wykazać. - No, nie domyślimy się, musicie puścić farbę, komunikat musi być jasny i pełny - przekonywał kobiety duszpasterz. Panów zapewniał, że jeśliby się im udało chociaż raz w życiu coś takiego odgadnąć, to jest to ważniejsze niż samo spełnienie tego marzenia.

A czego oczekują mężczyźni? - Oczekiwania mężczyzn wobec kobiet są takie burakowate, proste, łatwe do spełnienia, nawet mało interesujące, by o tym mówić - zaczął ks. Maliński. Mężczyzna oczekuje bowiem jedzenia, współżycia - choć tu kapłan zaznaczył, że nie będzie się wymądrzał i specjalnie tematu rozwijał - i uznania.

- My mężczyźni jesteśmy próżni, potrzebujemy uznania i podziwu - wyznał kapłan, zachęcając kobiety, by co najmniej dwa razy w tygodniu mówiły: "Kochanie, co ja bym bez ciebie zrobiła".

Zresztą uważa, że to, że mężczyźni zalegli, prowadząc kanapowe życie, wzięło się stąd, że nie znajdują uznania. Podziw dla nich jest motorem do działania. - Wtedy w małżeństwach mężczyźni rozkwitają, kiedy żony rozumieją, że on ma być podziwiany, nawet za proste czynności - przekonywał ks. Maliński. - I choć to będzie trudne do zrozumienia, to facet potrzebuje jeszcze, żeby dać mu święty spokój. Przez chwilę, ale każdego dnia. Nic nie robić i nie myśleć o niczym.

Mówił, że zrozumienie siebie nawzajem daje bardzo dużo, ale pewnie nie wystarczy. - Trzeba nauczyć się rozmawiać - bo uważa, że największą trudnością małżeństwa jest brak komunikacji, rozmowy między małżonkami.

Boga humory na amory