Święte ślady

ks. Zbigniew Wielgosz

|

Gość Tarnowski 04/2017

publikacja 26.01.2017 00:00

Brat Albert był w Tarnowie – mówi s. Rozalia Piszczek, albertynka od ponad 50 lat. Z jego inicjatywy powstało w mieście „centrum pomocy” ubogim i chorym.

s. Rozalia Piszczek s. Rozalia Piszczek
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Było to w 1915 roku. Placówka powstała przy ul. Szpitalnej i siostry zajmowały się opieką nad cholerycznym barakiem dla żołnierzy, przytuliskiem dla bezdomnych kobiet i domem dziecka. W 1921 r. objęły także przytulisko dla bezdomnych mężczyzn, które opuścili bracia albertyni. – Placówka przy Szpitalnej była później przekształcana na dom opieki dla osób starszych, przewlekle chorych. Siostry pracowały tam do 2010 r. – opowiada siostra. Stało się tak, bo zgromadzenie zaczęło powracać do tych dzieł, które tak bardzo cenił św. Brat Albert. – W domu przy ul. Szpitalnej opieką nad chorymi i starszymi zajęli się świeccy. Był dylemat, czy opuszczać miejsce, które stworzył św. Brat Albert, ale wolałyśmy zająć się tymi, którzy byli najbliżsi naszemu ojcu – wyjaśnia s. Rozalia.

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.