Pod zwałami gruzów

ks. Zbigniew Wielgosz ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 29.01.2017 19:36

65 osób zginęło, a 170 zostało rannych. Minęła 11. rocznica katastrofy budowlanej w hali wystawowej Międzynarodowych Targów Katowickich.

Marek Rzepka jest m.in. hodowcą gołębi. Marek Rzepka jest m.in. hodowcą gołębi.
Beata Malec-Suwara /Foto Gość

28 stycznia pod pomnikiem upamiętniającym miejsce największej katastrofy budowlanej w historii Polski, znicze zapalili m.in. wojewoda śląski Jarosław Wieczorek, wicemarszałek woj. śląskiego, wiceprezydenci Katowic i Chorzowa, a także przedstawiciele straży pożarnej, policji, ratowników pogotowia, ratowników górniczych i Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych.

Przypomnijmy: 28 stycznia 2006 roku o godz. 17.15 pod ciężarem śniegu zawalił się dach hali wystawowej Międzynarodowych Targów Katowickich (MTK) położonej na granicy Katowic i Chorzowa.

W hali znajdowało się wówczas ok. 700 zwiedzających i wystawców. Śmierć poniosło 65 osób, w tym 10 cudzoziemców - Czesi, Słowacy, Niemcy, Belg, Węgier oraz Holender.

W trakcie ewakuacji osób uwięzionych pod zgliszczami zginął także policjant - podkomisarz Tadeusz Bartosik.

Wśród ofiar śląskiej tragedii było dwóch mieszkańców naszej diecezji. Tarnowianin Jerzy Gwóźdź miał 47 lat, a pochodzący z Kobyla Stanisław Stec - 33 lata.

Katastrofę przeżył Marek Rzepka z Woli Rzędzińskiej.

O traumatycznych przeżyciach związanych z dramatem, który rozegrał się 11 lat temu, opowiada w tekście „Dzień, który zmienił moje życie”.