Marianna i Tarsycjusz

ks. Zbigniew Wielgosz ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 03.03.2017 22:10

Te i inne imiona świętych przyjęli młodzi podczas bierzmowania w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Mielcu.

Michał wybrał na patrona bierzmowania św. Tarsycjusza Michał wybrał na patrona bierzmowania św. Tarsycjusza
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Bierzmowanie w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Mielcu przyjęło 203 młodych z miejscowej parafii, a także z Książnic i Trześni.

Szafarzem sakramentu był bp Stanisław Salaterski. W homilii przywołał świętych, którzy pełnili dzieła miłosierdzia.

– Oni uczą nas wyobraźni miłosierdzia i kultury miłosierdzia, która się z takiej wyobraźni rodzi. Życzę wam, abyście prowadzeni przez Ducha Świętego byli świadkami miłosierdzia, którzy nie będą się bali dać siebie bliźnim – mówił kaznodzieja.  

Młodzi w parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy przygotowywali się do przyjęcia sakramentu bierzmowania przez trzy lata katechezy w gimnazjum, a także przez specjalne spotkania w ramach katechezy parafialnej. Prowadzili je nie tylko księża, ale również młodzi animatorzy. – Spotkania odbywał się w całej naszej wspólnocie, ale i w małych grupach – mówi Karolina.

Za patronkę bierzmowania obrała sobie bł. Mariannę Biernacką. – Przeżyła zabór rosyjski, I wojnę światową, a podczas II wojny oddała życie za swoją synową. Jest dla mnie kobietą odważną, niezłomną, gotową do najwyższego poświęcenia z miłości – dodaje Karolina.

Michał z par. MBNP w Mielcu wspomina, że formacja do bierzmowania najpierw wiązała się z przymusem. – Z czasem zrodziła się chęć poznania Boga, pojawił się głód wiary. Formacja stała się częścią mojego życia, a dzisiaj jest takie piękne zwieńczenie tego przygotowania – mówi chłopak.

Za patrona obrał sobie św. Tarsycjusza. – Zaimponowało mi w nim to, że jako dziesięcioletni chłopiec oddał życie w obronie Eucharystii. W tak młodym wieku poznał Boga, pokochał Go aż do ofiary z życia. Zasłonił Ciało Jezusa swoim ciałem. Mało kto o Tarsycjuszu słyszał i chciałbym, żeby w ten sposób przypomnieć także innym małego wielkiego świętego – podkreśla Michał.