No pewnie, że się da

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 14.08.2017 11:40

W Ochotnicy zakończył się Gorce Ultra Trail, w którym uczestniczyło ponad 600 biegaczy z 17 krajów świata. Te góry zaskoczyły ich nieraz.

No pewnie, że się da Już pierwszy bieg na rozgrzewkę był dla zawodników zaskoczeniem Magdalena Wojtarowicz / UG Ochotnica Dolna

– Gorce wydają się niskimi górami, ale są strome i bardzo gęsto pofałdowane, więc jeśli ktoś przyjechał tutaj z myślą, że to nie Tatry, ale takie małe górki, to się zdziwił się już wychodząc za chałupę, a na 100 km zdziwił się nieraz – mówi Violetta Domaradzka z Run Vegan, które zorganizowało bieg.

Gorce Ultra Trail odbyły się w Ochotnicy Górnej po raz drugi. W ubiegłym roku uczestniczyło w zawodach 250 osób, w tym roku ok. 650 z 3 kontynentów i 17 krajów świata, oczywiście z Polski, ale także Kanady, USA, Korei, Włoch, Łotwy czy Belgii.

– Spotkaliśmy się tutaj z ogromną uprzejmością i zaskakującą wręcz otwartością mieszkańców całego regionu, którzy na nasze pytania, czy się da i czy to możliwe, odpowiadali, a co ma się nie dać, pewnie, że się da. Z pierwszej edycji wróciliśmy z przekonaniem, że trafiliśmy na miejsce, które jest idealną przestrzenią, żeby przyjąć biegaczy, którzy też są tacy: jak to się nie da pobiec 100 km, no pewnie, że się da – dodaje Violetta Domaradzka.

No pewnie, że się da   Violetta Domaradzka z Run Vegan i pan Tomasz z Krakowa, który na dystansie 80 km zajął drugie miejsce Beata Malec-Suwara / Foto Gość Biegi zorganizowane zostały na kilku dystansach. Pierwszy odbył się w piątek 11 sierpnia na rozgrzewkę i prowadził na Studzionki. Liczył zaledwie 1,7 km, ale zawodnicy na metę na szczycie wbiegali zupełnie mokrzy. W nagrodę mogli podziwiać Tatry i Jezioro Czorsztyńskie o zachodzie słońca.

Kolejne - sobotnie - biegi liczyły 102 km, 80 km i 40 km. Pan Tomasz z Krakowa, który pobiegł na 80 km i dotarł na metę jako drugi, potwierdza, że nie było łatwo. – Były zachwyty, kryzysy, wywrotki, czyli wszystko, co taki bieg powinien mieć. Najgorszy dla mnie odcinek to góra Gorc, raz zmęczenie, a po drugie bardzo strome podejście, absolutnie nie biegowe, ale trasa bardzo fajna i dobrze oznakowana. Polecam wszystkim i myślę, że sam się tutaj jeszcze pojawię – mówił.

No pewnie, że się da   Imprezie biegowej towarzyszyły m.in. występy zespołów regionalnych. Na scenie Mali Ochotnicy Beata Malec-Suwara / Foto Gość W niedzielę odbył się koronny dystans prowadzący z jednej Ochotnicy do drugiej. Według wójta gminy Stanisława Jurkowskiego dla Ochotnicy to święto. – Chcemy przybyłym tutaj pokazać to, co najpiękniejsze, a więc nie tylko góry, ale także naszą kulturę, śpiew, taniec i góralską dumę – zaznacza.

No pewnie, że się da   Wójt gminy Stanisław Jurkowski zaprasza już dzisiaj do Ochotnicy na trzecią edycję biegów Beata Malec-Suwara / Foto Gość – Biegi prowadziły przez najpiękniejsze zakątki dwóch powiatów, sześciu gmin, trzy nadleśnictwa i jeden Park Narodowy, ale najważniejsze dla mnie to jest to, że w Ochotnicy bieg się zaczynał i w Ochotnicy się kończył – dodaje Jurkowski, zapraszając już dzisiaj na trzecią edycję biegów za rok.

Imprezie biegowej towarzyszyły występy zespołów regionalnych, degustacja potraw regionalnych przygotowanych przez Koło Gospodyń Wiejskich, Stowarzyszenie Odkrywamy Gorce oraz Związek Podhalan z Ochotnicy Dolnej.

Więcej zdjęć zamieściliśmy TUTAJ.