Czy jestem do Niego podobny?

ks. Zbigniew Wielgosz ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 24.08.2017 16:30

Pielgrzymi odprawili nabożeństwo pokutne i uczestniczyli w przedostatniej Mszy św.

Podczas nabożeństwa nie brakowało chwil na radosne uwielbianie Boga Podczas nabożeństwa nie brakowało chwil na radosne uwielbianie Boga
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Tradycyjnie wszystkie grupy pielgrzymkowe zeszły się ósmego dnia wędrowania na plac w Trześniowie, gdzie uczestniczyli w nabożeństwie pokutnym oraz Mszy św.

Nabożeństwo w tym roku poprowadzili alumni Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie.

– Nasze rozważania były skupione wokół krzyża. Z jednej strony patrzyliśmy na znak miłości Jezusa do nas, z drugiej w nasze wnętrza. Pielgrzymi mieli też wpatrywać się w obrazek z obliczem Chrystusa, będącym motywem plakatu pielgrzymki, i zastanawiać się, czy są do Niego podobni – mówi ks. Tomasz Rąpała, ojciec duchowny WSD w Tarnowie. 

Śpiew podczas nabożeństwa animowali klerycy z zespołów seminaryjnych Genezareth i Betesda.

Mszy św. przewodniczył bp Stanisław Salaterski, a homilię wygłosił pielgrzymkowy rekolekcjonista ks. dr hab. Piotr Łabuda.

Tym razem pątnicy rozważali ewangelię o nawróceniu Zacheusza. Kaznodzieja zwrócił także uwagę na cnotę pokory w życiu Maryi.

Zwyczajem przedostatniego dnia pielgrzymki jest wręczenie ryngrafów z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej pątnikom, którzy wędrują z PPT już po raz 25. – Takich osób jest 20 w tym roku – mówi ks. Zbigniew Szostak, dyrektor pielgrzymki.

Pamiątkowe świece zostały wręczone także pielgrzymom, którzy wędrują na Jasną Górę już 35 raz, czyli od początku tarnowskiej pielgrzymki.

Tomasz z grupy 13 podkreśla, że na początku inaczej niż dzisiaj się wędruje.

– Ja cieszę się, że na pielgrzymkę wciąż chodzi tak dużo młodych ludzi, co jest bardzo obiecujące na przyszłość. Pójść 35 razy na pielgrzymkę uważam za łaskę, bo wiele przeszkód mogło wystąpić, a jednak Pan Bóg tak kierował moim życiem, że zawsze dawał mi czas, by wyruszyć na Jasną Górę – mówi jubilat.

Z grupy 13 35 raz wędruje także Grzegorz Więch.

– Jak na razie metra nawet nie jechałem. Cieszę się, że mogę wiele poświęcić, by iść. Gdy zbliża się sierpień, od razu wiem, co będę robił. Dzisiaj łatwiej jest pielgrzymować, bo zaopatrzenie pielgrzymki jest bardzo dobre. Radością jest młodzież, po której widać, że czuje pielgrzymkę. Od 28 lat na Jasną Górę idzie także mój syn, synowa, obecnie idą także cztery wnuczki – mówi pielgrzym.