Stanęłam na nogi

Grzegorz Brożek Grzegorz Brożek

publikacja 23.09.2017 15:40

Diecezjalne obchody 50-lecia katolickiej odnowy charyzmatycznej odbyły się w Dębicy.

Stanęłam na nogi Odnowa daje doświadczenie żywej relacji z Jezusem i doświadczenie żywej wspólnoty Grzegorz Brożek /Foto Gość

Na diecezjalne spotkanie Odnowy w Duchu Świętym przyjechało ponad 500 osób z całej diecezji, reprezentujących ponad 30 grup odnowy, które istnieją w diecezji.

- Chcemy wspólnie uwielbiać Boga, dziękować mu za łaski, których doświadczamy, prosić o wylanie Ducha Świętego, który kieruje Kościołem. Chcemy wreszcie cieszyć się ze wspólnoty, którą tworzymy, chcemy prosić o siły, o światło Ducha Świętego do dalszego działania - mówi ks. Waldemar Sosnowski, koordynator diecezjalny grup odnowy.

Po zawiązaniu wspólnoty, 50-letnią historię ruchu odnowy i zaledwie 10 lat krótsze dzieje tego poruszenia w diecezji tarnowskiej przedstawił ks. dr Stefan Irla, który kilkanaście lat był osobą odpowiedzialną za odnowę w diecezji.

Potem świadectwo uzdrowienia wewnętrznego relacji rodzinnych złożyła Dorota. Po świadectwie odbyła się adoracja Najświętszego Sakramentu. Mszy świętej na zakończenie spotkania przewodniczył bp Andrzej Jeż.

- Szczególnie dziś ruch odnowy charyzmatycznej jest bardzo potrzebny, bo wielu ludzi jest pogubionych, połamanych i potrzebuje właśnie od(nowy) i bardzo często odnajduje Boga i swoje miejsca na powrót w Kościele właśnie dzięki odnowie w Duchu Świętym - mówił w homilii biskup tarnowski.

Zwrócił także uwagę, że można zauważyć dziś przerost znaczenia psychologii i psychiatrii w uzdrawianiu człowieka z różnych uzależnień, bólu. Kiedyś było odwrotnie, nie dostrzegano użyteczności tych dziedzin nauki. Tymczasem trzeba często uzdrowienia duchowego. - Trzeba odkryć moc Ducha Świętego, odczytać na nowo jego obecność - dodał kaznodzieja.

To dzieje się w odnowie. Danuta Pasternak z Dąbrowy Tarnowskiej trafiła do wspólnoty „Nowe życie” jakieś 15 lat temu.

- Trafiłam po to, jak się okazało, żeby stanąć na nogach, popatrzeć na siebie z miłością, odnaleźć swoją tożsamość jako kobiety i żony, po to, żeby zaakceptować siebie, żeby zobaczyć świat innymi, zdrowymi oczyma. Stanęłam na rozdrożu i w odnowie znalazłam kierunek, w którym mam pójść, by odnaleźć wartość życia. Jezus w odnowie wyprostował mój obraz patrzenia na siebie i drugiego człowieka - mówiła.